Młodzi widzą, że bycie w pozycji siły punktuje. Są młodzi, czują się silni, ale są odcięci od bogactw niezależnie ile by pracowali. Wierzą, że to podatki/500+/ZUS czy prawo pracy ich blokuje. Prawda jest ciut inna - nie ma miejsca na to, żeby dużo grupa randomsów bez pleców (sorry chłopaki to nie tak, że nie byłem młody i nie zdarzyło mi się zagłosować na JKMa) mogła znaleźć się z pozycji siły wobec reszty i mogła sobie na bazie pracowitości i obrotności wynegocjować szybki wzrost bogactwa.
Świata, o którym opowiada Mentzen nie ma i nie będzie. Albo idziemy w stronę oligarchii albo w stronę coraz lepiej zorganizowanych społeczeństw z silnymi, niezależnymi i egalitarnymi instytucjami. Warto spojrzeć jak się żyje w państwach zoligarchizowanych, a jak tych skutecznie demokratycznych. Nie magnatowi, ale takiemu właśnei przeciętniakowi jak Wy czy ja.
Ośmieszasz się, przestań, bo przykro patrzeć. Plastykowy konik i będzie badanie odcisków palców czy używany przez wystarczającą liczbę dzieci. To już rachunek za ośmiorniczki miał więcej sensu.
To, że Kaczyński nie wyjdzie już do żadnej debaty - to jasne, no nie da rady.
Ale, że Morawieckiemu też nie wystarcza odwagi, ale zamiast tego woli się pienić na to, co niemiecki polityk mówi niemieckim mediom - to ciekawy pokaz tchórzostwa. No i oczywiście w Polsce przecież żaden polityk nic takiego nie mówi żadnym mediom