Nie to co mlody rajdowiec o maslanej aparycji lecacy sobie 300 km/h po autostradzie albo typowy jacek gnajacy swoja octawia do klienta i uzywajacy dlugich zamiast mozgu...
Przeciez te zarobki lekarzy nijak maja sie do ich rzeczywistej pracy. Biora sie stad, ze rozni smieszkowie wykorzystuja niedobor specjalistow i obskakuja kilka dyzurow szpitalnych w ciagu. Generalnie to dobrze pokazuje patologie systemu ktora nie za bardzo wiadomo jak zwalczyc - szpitale moga pochwalic sie ze maja specjalistow ktorych nie maja a specjalisci moga brac hajs za prace ktorej nie wykonuja.