Czyli jeśli wpadnę na plebanię, sponiewieram księdza i zacznę wynosić różne precjoza to watykańską propozycją zakończenia tego konfliktu będzie, że po prostu zaprzestanę tak czynić ? Nie muszę nic zwracać?
To jest właśnie to o czym już kiedyś pisałem - z social mediami nie ma żadnego sensownego kontaktu. Nie ma żadnego maila typu tech_support@. Mają użytkowników całkowicie w d*pie. Są dla nich tylko zasobem. Utrata pojedynczego nie ma najmniejszego znaczenia, szkoda kasy na utrzymywanie helpline do zajmowania się problemami maluczkich.
Zamek w Malborku jest największym zamkiem na świecie licząc zajmowaną powierzchnię. Drugi na liście (jakiś indyjski bodajże) jest blisko dwa razy mniejszy.
To wcale nie jest takie banalne. Jeśli ktoś myśli, że jeśli ograniczymy sprzedaż alkoholu, to ludzie będą mniej pili to niech popatrzą na kraje skandynawskie. Nie bronię tu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych (zawsze wydawało mi się to absurdem bo jak kierowcy i alkohol), po prostu zwracam uwagę na ryzykowne skróty myślowe.
Co do tego, że część stacji benzynowych stałaby się automatyczna, przyznam, że nie widzę większego problemu. Jedyne co przychodzi mi do głowy to problemy techniczne i ewentualne wykluczenie osób starszych. Co innego kwestia utraty miejsc pracy. Przyznam, że nie wiem jak kluczowe z perspektywy małych miejscowości są np stacje benzynowe głównych przy drogach. Czy te kilka(nascie?) miejsc pracy w jakiś znaczący sposób wpływają na te społeczności.
Pełna zgoda. Jedyna rzecz to, że białka i tłuszcze mogą być np. droższe w produkcji i trudniejsze w przechowywaniu np w wysokiej temperaturze. I teraz masz opcję taką, że dostarczysz coś nie do końca zdrowego albo nic. Tak dosłownie nic.
Myślę, że dobrze by było gdyby pan adwokat spotkał się z panem mordercą który spalił rodzinę na autostradzie. Na drodze. Czołowo. Każdy jadący w swoim stylu. Kto wie, może wtedy obie furki premium okazałby się trumnami na kółkach?
Podstawowy problem z islamem jest taki, że on chęć dialogu traktuje jako oznakę słabości. W Europie (zachodniej) opartej na filozofii chrześcijańskiej ludzie w końcu doszli do tego, że dialog jest dobrym sposobem, żeby się nie wyrzynać.
"Od rana zapie^%*lam, żeby godnie żyć, utrzymać dom, rodzinę. A w drodze do pracy widzę kogoś z poziomu juniora/obsługi knajpy, kto postanowił mnie pow&*@ać blokując mi drogę i marnując mój czas." ~pomyślała znaczna część ludzi w autach które nie mogły przejechać.
Doskonały sposób, żeby zniechęcić ludzi do tematu.
Dobrze, że pakiet przeszedł, ale to tylko leczenie zachowawcze. Nie wiem co jest celem USA i Europy. Czy te cele są spójne. Ewidentnie w USA temat ukrainy stał się elementem ich wewnętrznej gry. Pytanie czy tylko na okres wyborów czy na dłużej.