Nie ważne co mówią, ważne że mówią. Kampania odniosła sukces, jak zwykle marketingowcy zrobili swoje. I będzie teraz ból dupy że gówno, że złe, że nigdy, że fuj. Ale już nazwa będzie. Na gwiazdkę jak zrobią promkę to stada lemingów i januszy już się odobrażą i będą tam walić.
U zwierząt i w pierwotnych plemionach (czyli mentalnie poziom armii rosyjskiej) liczyła się siła i brutalność - przywódcą stada zostawał ten co kamieniem roztrzaskał głowę drugiemu, więc wybieranie przestępców na stanowiska kierownicze jest dość spójne z tym podejściem.
Najlepszą rzeczą jaką Jego Świątobliwość mógłby zrobić, to faktycznie spotkać się z Putinem i cała wierchuszką i korzystając z braku kontroli osobistej spakować pod tę swoją białą kieckę tyle C4 ile uniesie po czym zdetonować to w obecności wyżej wymienionych. Myślę, że byłby to największy wkład w zapewnienie pokoju jaki ten człowiek jest w stanie wnieść.