Owszem, drukarnia nie ma prawa by podważać zwolnienia lekarskie. Żaden pracodawca nie ma. Dlatego od lat postuluję by TO ZUS PŁACIŁ OD PIERWSZEGO DNIA L4. Bo to ZUS ma instrumenty i kompetencje pozwalające na weryfikację, więc to on powinien płacić. Pracodawca nie ma podstaw ani narzędzi, a nawet jakby wynajął specjalistę do weryfikacji to wszelaki zebrany materiał dowodowy nie jest podstawą by nie wypłacać świadczenia chorobowego. Można co najwyżej się procesować o zwrot już wypłaconych środków. Taki system to patologia.
Po tym się poznaje pozera. Problem w tym, że on sobie to hobby uprawia piastując publiczne stanowisko. Jak ta historyjka o tym jak to jako przedstawiciel Polski pojechał na jakąś uroczystość w Koreańskiej Republice Ludowo-Demokratycznej. Wszędzie powtarza, że chciał na żywo zobaczyć jak wygląda taka celebra w prawdziwym komunistycznym totalitaryzmie.
ONI NA PEWNO O TYM PRZECZYTALI. A dziś mają broń atomową. Nie twierdzę, że zrobią z nas przykład waląc w dworek Radka. Jednak takie anegdoty to powinien zachować dla siebie, ewentualnie opowiadać je w zamkniętym gronie, które dochowa tajemnicy tak długo jak to konieczne. Kraje, które mają liczną migrację z Korei lub/i przyjmują uchodźców z tej drugiej Korei nie nadają się na pośrednika w dyplomacji między Waszyngtonem czy Tokio a Pjongjangiem.
A z dyplomatą, który oficjalnie jest dwulicowy nikt do czynienia mieć nie chce.
Sikali w majtki z radości, że globalne korporacje zablokowały nam w Europie dostęp do rosyjskich mediów. Tak było, nie zmyślam. Gdybyśmy nadal mieli te media (były wersje anglojęzyczne) to z łatwością by można było stwierdzić kto powtarza narrację Kremla.
Nie mamy dostępu, więc Moskwa robi swoje, skuteczniej bo nieoficjalnymi kanałami.
Co to za "inwestycja" jeśli tam samych swoich wcisnęli. Cały kraj dostał realną korzyść w postaci redukcji cła na wszystkie wytwarzane produkty. Korporacja o globalnym zasięgu produkująca niemal wszystko nie potrafi zadbać o porządek w fabryce? Przypuszczam, że wątpię. Po prostu wyprowadzali kasę za granicę.
Toż nawet u nas takie molochy zatrudniają wyłącznie legalnych pracowników.
Pod chmurką liczba interwencji spadła, za to wzrosła liczba interwencji w nieruchomościach. Trzoda zostaje w czterech ścianach i wiąże się to ze zwiększeniem domowej przemocy.
Gratuluję.
Policja się potrafi zmobilizować, co roku widzimy akcję "Znicz". Nie można było zorganizować choćby tygodnia łapanek? Przez siedem dni dużo więcej policji w mieście i zgarnianie każdego kto pije alkohol w miejscu publicznym. Izba wytrzeźwień by się szybko zapełniła, ale nie ma powodu by nie można było na okoliczność akcji utworzyć doraźnej izby wytrzeźwień w jakimś miejskim budynku np. hali sportowej. Raz, drugi, trzeci, siódmy by poszły wici, że wyłapują wszystkich jak leci i by się zrobiło spokojniej.
I bardzo dobrze. Państwa poważne pilnują granic i porządku wewnętrznego. Obama deportował na potęgę, a to na Trumpa jest nagonka, że zły i niedobry. Liczby nie kłamią, ludzie wolą wierzyć w propagandę bo ta ich utwierdza w tym co im się wydaje. Niena*iść za cudze poglądy posunięta do wiary w to, że jak ktoś ma inne zdanie to mamy prawo go wyeliminować ze społeczności (cancel culture), a nawet fizycznie jest typowa dla pewnych grup. Tak to wyglądało w rewolucji francuskiej, w bolszewickiej Rosji, w Kambodży Czerwonych Khmerow, w Chinach Mao... Jeśli będziemy tolerować takie zachowania to skończy się tak jak zawsze. We wszystkich ww. przypadkach to były mniejszości, ktore się dorwały do władzy.
Tak, ten gest z pewnością został zauważony, doceniony i będzie procentował w naszych relacjach w przyszłości. Bo z pewnością nie chcieli się dowiedzieć dlaczemu im ku.rva polski rząd zablokował Nowy Jedwabny Szlak całkowicie zamykając granicę z Białorusią. Chcieli się dowiedzieć czy nasz minister ma krawat w pszczołki.
To nieszczęsne dziecko (nikomu nie życzę takich rodziców) ma zaledwie czternaście lat, czyli urodziło się w tym tysiącleciu. Mało? To było już po tym jak pierwszy rząd PiS próbował rozliczać komunistyczne zbrodnie.
Mimo powyższego, państwo Schnepf uznali, że świetnym pomysłem jest nadać berbeciowi imię po komunistycznym zbrodniarzu jakim był jego dziadek. Nikt by o tym młodym człowieku nie wspominał gdyby miał on jakiekolwiek inne imię.
A czym, oprocz tego, że popełnia przestępstwo rożni się pijany drogowy za*ojca od trzeźwego? W mojej, subiektywnej ocenie tym, że trudniej mu uciec z miejsca zdarzenia i...należy do mniejszości. Bo z corocznie publikowanych danych Komendy Głownej Policji jasno wynika, iż nietrzeźwi kierujący powodują około 7% (słownie: siedmiu procent) wypadkow. To oznacza, że ponad 90% wypadkow spowodowanych przez kierujących powodują TRZEŹWI. Kto jest zatem problemem na polskich drogach? Żeby nie było - nietrzeźwych nie bronię. Skoro mamy takie prawo to ich w ogole na drogach być nie powinno. Skoro mamy takie prawo to dlaczego do jasnej cholery robimy z siebie id*otow i choć samo prowadzenie pod wpływem jest przestępstwem to gdy taki kierujący coś komuś zrobi sądzimy go za `wypadek`? Ponownie - przestępstwem jest sam fakt prowadzenia pojazdu przez taką osobę, a mimo wszystko stawiamy tych sprawcow na rowni z trzeźwymi, ktorzy po drogach mogą się legalnie poruszać. Tak, owszem, jest zwiększony wymiar kary dla nietrzeźwych, lecz ponownie - jest on tak samo zwiększony dla sprawcow, ktorzy uciekli z miejsca zdarzenia, trzeźwych. A jak nietrzeźwy z miejsca zdarzenia ucieknie to co mu grozi? To samo. Nie ma rozrożnienia. Chore jest prawo w tym kraju, a sądownictwo zepsute. Sędziowie ochoczo wypuszczają sprawcow `wypadkow` na warunkowe zwolnienie. Statystyki są nieubłagane, mało ktory z nich odsiaduje więcej niż połowę zasądzonej kary. Wracając do nietrzeźwych - skoro łamią prawo poprzez prowadzenie to nie powinno się ich traktować ulgowo gdy kogoś pozbawią życia. Powinni odpowiadać za za*ojstwo. Kara od 8 lat więzienia. I śmiem twierdzić, że za*ojcow sędziowie nie będą tak ochoczo wypuszczali przed terminem.
Wiele można o Ujmie Europejskiej powiedzieć, ale te wszystkie normy, regulacje i kontrole sprawiły, że mamy chyba najlepszą żywność na świecie. W sensie bezpieczeństwa. Rośliny nie są pryskane rakotwórczymi pestycydami, zwierzęta pompowane hormonami, a i antybiotyków się używa oszczędniej niż kiedyś.
Zawartość ołowiu też się bada.
Jaki syf z Ukrainy do nas szedł to się przekonaliśmy jak otwarto unijny rynek. Normy poprzekraczane wielokrotnie, zawartość zakazanych w unii pestycydów...UE nie ma żadnego wpływu na to jak wyglądają uprawy i produkcja poza UE. Na Ukrainie, teraz już chyba nikt w to nie wątpi, za pieniądze można mieć wszystko, były ostatnio doniesienia o "udostępnianiu" unijnych certyfikatów (wytwórcy, którzy je mieli mogli sprzedawać do UE, to oni wypełniali żywnością kontyngenty, czyli limitowane dostawy wpuszczane do UE.
W Ameryce Południowej jest jeszcze gorzej, a transport z tego kontynentu jest czasochłonny i z pewnością będzie bardziej szkodliwy dla klimatu, niż gdybyśmy pozostali przy wytwarzaniu i dystrybucji wewnątrz UE. To jakaś schizofrenia. Z jednej strony normy i kontrole, z drugiej otwarcie na zupełnie nieuregulowane rynki. Przerwanych łańcuchów dostaw mieliśmy już okazję doświadczyć. Jeśli się staniemy zależni od Ameryki Południowej (a nasi, obłożeni regulacjami rolnicy nie wytrzymają takiej konkurencji) to co się stanie gdy transport zacznie niedomagać?
RODZICE UCZĄ DZIECI: Mowić, chodzić, pisać, czytać, jeździć na rowerze, ale to RZĄD musi koniecznie uczyć o sek*ie. JPRD Ja wiem, że to niełatwe dla rodzicow. Dlatego państwo, jeśli już chce się mieszać powinno organizować ZAJĘCIA DLA RODZICoW. Nauczyć jak o tym rozmawiać i tyle. A jak ktoś mimo wszystko nie będzie się czuł kompetentny to niech będą profesjonalne zajęcia dla dzieci, mogą być w szkole, ale opłacane powinny być przez rodzicow. Nie mamy dość specjalistow by mogły być powszechne. Za specjalistę nie uznaję `edukatora`, gdyż nie bez powodu nauczycielami się nie nazywają, rekordowy czas uzyskania certyfikatu speca od sek*u to...weekendowe szkolenie. Ci ludzie nie muszą mieć ani przygotowania medycznego ani se*uologicznego ani pedagogicznego. Za specjalistow można uznać lekarzy se*uologow, ktorych niemal nie ma. By zostać se*uologiem poza studiami lekarskimi (6 lat), obowiązkowym stażem (13 miesięcy) i specjalizacją (5 lat) trzeba jeszcze odbyć studia uzupełniające (2 lata). Policzcie sobie. Nie łudzę się, że lekarze będą edukować. Można ich jednak wyedukować w kierunku pedagogiki aby oni mogli wyuczyć nauczycieli, ktorzy już jakieś podstawy mają (biologii, chemii).