Wszystko regulować, opisywać. Należy zwrocić uwagę na fakt, że mimo specyfiki branży turystycznej, w ktorej niezależnie od kraju obowiązuje sezonowość (tam gdzie warunki sprzyjają sezon jest po prostu dłuższy) państwo narzucało ludziom ograniczenia. Zamiast pozwolić się bogacić ludziom pracującym, wrzucano ich do tej samej kategorii co pie*dzących w stołki urzędnikow. Rożnica jest zasadnicza. Poza sezonem nie ma pracy dla wszystkich zatrudnionych w branży turystycznej. Ci, ktorzy mogą zarobić więcej powinni mieć taką możliwość bo tylko to pozwoli im w wolnym czasie poza sezonem zdobyć dodatkowe kompetencje lub zwyczajnie wyjechać tam gdzie wolny czas by chcieli spędzić.
Deb*e. Bobry po to wznoszą swoje skomplikowane konstrukcje, żeby potem ryć w wałach? K*tyni. To inwazyjny gatunek jakim są piżmaki ryje w wałach! Myśliwi powinni mieć nakaz ich unieszkodliwiania.
Łatwo było w to uwierzyć po ostatnim ogromnym sukcesie w negocjacjach z USA.
Sukcesie Trumpa, bo cesarz Europy Ursula von der Leyen zgodziła się nie tylko na cła na towary z unii europejskiej w USA, ale i na zniesienie ceł na towary z USA w unii europejskiej oraz zobowiązała się do zainwestowania w Ameryce 500 miliardów, nie, nie ze swoich oszczędności.
Kilka sekund wystarczy by sprawdzić jaki był najniższy kurs BTC w 2013 roku - 13$ i bylo to drugiego stycznia. Przez resztę roku cena była wyższa, ale nawet przy cenie minimalnej wartość 8000 BTC przekraczała 100 000 $.
Jak ktoś nie potrafi zabezpieczyć/upilnować takiej kasy, którą mógł mieć za nic (bo żadnego wpływu na wartość BTC nie miał) to po prostu na majątek nie zasługuje. Tyle.
Podobne przypadki zdarzają się np. przy dziedziczeniu dużych majątków, które nie zasługujący na nie spadkobiercy roztrwaniają. Różnica jest taka, że przez chwilę faktycznie dysponują majątkiem. Życie jest najlepszym egzaminem z kompetencji.
Redukcja o 14 w mieście, w którym ponoć 1,5 miliona się codziennie przemieszcza. No faktycznie gigantyczny sukces. Jeśli to zdjęcie przedstawia owo miasto to chyba jednak ludzie mają tam więcej wolności - łażą sobie między pojazdami szynowymi, a nawet jeżdżą rowerami po torowisku. Nie ma wolności bez odpowiedzialności. Wolność mają to się rozglądają. U nas wszędzie zakazy i barierki, ale za to na wyznaczonych przejściach pierwszeństwo. Jaki tego efekt? Od dawien dawna do większości zdarzeń z udziałem pieszych dochodzi na oznakowanych przejściach i w ich bezpośrednim otoczeniu. Usypiamy ludziom instynkt samozachowawczy do tego stopnia, że już nawet pod tramwaje włażą bez patrzenia.
Póki co w tym kraju głupota karalna nie jest. Gdyby było inaczej to byśmy mieszkali w jednym wielkim więzieniu.
Jestem zwolennikiem karania przede wszystkim osób, które "namieszają" tzn. spowodują szkody materialne, obrażenia, trwały uszczerbek na zdrowiu, zgon. Jeśli nie ma szkód, jeśli nie ma poszkodowanych/ofiar to naprawdę nie jest mądrym uruchamianie urzędniczej machiny. Wystarczy pogrozić palcem, tzn. poinformować, że dany czyn jest niebezpieczny i nakazać powstrzymanie się od powtarzania go. Można jeszcze dorzucić groźbę w postaci karania osób, które zostaną przyłapane na tym samym to kara finansowa lub prace społeczne (oczywiście tylko jeśli ponownie nie było szkód/poszkodowanych/ofiar).
Niebezpieczne jest wychodzenie z wanny. Tak giną ludzie. Nawet sama kąpiel jest niebezpieczna czego dowodzą przypadki Whitney Houston i Dolores O'Riodan.
Mało? Unia Europejska przygotowała specjalne wytyczne dotyczące...korzystania z drabiny, bo to też jest niebezpieczne.
Zapędzanie się w karanie wszystkich za wszystko jest drogą do kontroli totalnej jak w Korei Północnej czy innych Chinach.