Wyborne, smutne i widać, że nie dotarło o co mi chodzi. Nie wszystkie zoo są złe i kradną zwierzęta z sawanny, żeby ludzie mogli je pooglądać dla zwykłego profitu. To raczej oczywiste, że nie popieram miejsc tj. Los Angeles Zoo and Botanical Gardens gdzie słonie nie mieszczą się w swoich zagrodach i są uczone sztuczek... chociaż pewnie tak myślisz, bo interpretujesz wszystko po swojemu. Wiele zoo pomaga zwierzętom i przede wszystkim edukuje innych na temat różnych gatunków. Nie napisałam, że nie warto walczyć o naturalne środowisko tylko, że z miejsca, w którym się znajduję nie jestem w stanie oddać np. szympansom w Sierra Leone ziemi, na której odbywa się nielegalna wycinka drzew. Podobnie wielu pracowników zoo nie może w tym pomóc. Dlatego szanuję dbanie o gatunki zwierząt, które są zagrożone wyginięciem nawet w zoo.

Boże święty, spróbuj powiedzieć w internecie coś co komuś się nie spodoba to cię zwyzywa zamiast normalnie odpowiadać i w złości zrozumie to co chce. Tak mi się przypomniało o tym komentarzu i chciałam zobaczyć na jakie wyzwiska mogłam liczyć, ale zobaczyłam zupełnie niepoprawne podsumowanie wszystkiego. No cóż.

Z jakiegoś powodu komentarz wrzucił się osobno zamiast jako odpowiedź 🤦‍♀️

Tyle, że my tutaj mówimy stricte o edukacji zdrowotnej a nie o systemie szkolnictwa. Krytyka szkolnictwa w Polsce to odrębny temat.

Właśnie to mnie bawi najbardziej. Te lekcje są o ZDROWIU. Zdrowiu fizycznym, psychicznym... se*ualnym też, oczywiście, w końcu HIV, AIDS, itd. to poważne tematy do poruszenia. Jeśli ktoś widzi program edukacji zdrowotnej i od razu myśli `indoktrynacja`, `wymyślone płcie`, `pdfilia` to absolutnie ta osoba ma problem warty rozwiązania na terapii. Tak jak mowisz, ten zboczony przedmiot na pewno okaże się nauką szacunku do siebie i innych. No nie do zniesienia to jest.

Dla myśliwego zwierzę takie jak bawół afrykański to kolejna głowa do kolekcji. Dla zwierzęcia takiego jak bawół afrykański, myśliwy to szkodnik, który wpieprza się tam gdzie nie powinien. Stoję po stronie zwierzyny.

Moja pierwsza myśl jak zobaczyłam ten tekst - dobrze wiedzieć, że zioma ciągnie do małych dziewczynek. PDFile w sieci zawsze się ujawnią w ten czy inny sposób. Wystarczy rysunek na ekranie.

No tak, po co czytać, w końcu to nie ma żadnego zastosowania i na pewno nie pomaga ludziom w rozwoju innych umiejętności 🤡

Sikorski nie musi niczego podpalać, bo już od dawna robią to ludzie na zlecenie Rosji :D

@11:35 Dlatego napisałam "aplikacja nie sprawdziła się jak należy, co jest przykre, bo może i by komuś pomogła."

Do wszystkich red pillowców, których jedynym argumentem jest "a co jeśli role byłyby odwrócone?" - polecam poczytać o tym jak w grudniu 2024 niemieccy śledczy odkryli grupę na Telegramie gdzie ok. 70 tysięcy mężczyzn z różnych części świata spokojnie dyskutowało o tym jak gw*łcili swoje żony, partnerki, siostry, matki... i dawali przy okazji rady innym nt. napaści i gw*łtów. "Ale ta appka pozwalała udostępniać dane" - na tej Telegramowej grupie faceci też udostępniali zdjęcia swoich ofiar czy nawet filmiki nakręcone w trakcie gw*łtu. Wstawiali zdjęcia odurzonych kobiet, które "przygotowali" sobie do zabawy i szczegółowo opisywali co chcą zrobić. Właśnie przez takich mężczyzn kobiety szukają sposobu na ostrzeganie się nawzajem. Aplikacja nie sprawdziła się jak należy, co jest przykre, bo może i by komuś pomogła. Ale do wszystkich płaczków: gdyby nie było takiej potrzeby to takie aplikacje by nie powstawały w ogóle. Tak, chodzi o bezpieczeństwo i nie o takie wymyślone, żeby komuś zrujnować życie, bo "go nie lubię". Cieszcie się, że nie musicie bać się chodzić nocą po mieście, bo ch*j wie czy nie spotkacie kogoś kogo zaswędzi pała :) (czekam na argument o gejach xD w końcu tak często pojawiają się w statystykach) Plus, Tea działała tylko w USA a grupa na Telegramie była międzynarodowa.

To się nie skończy dobrze. I nawiązując do użycia AI do usprawnienia komunikacji: kiedy ci ludzie zrozumieją, że nikt nie chce rozmawiać z botami? Rozmawiałam z wieloma klientami, którzy byli wściekli, że każda metoda komunikacji z firmą zaczyna się od botów, bo przysparzało to jedynie problemów.

@09:35 Zgadzam się - super jest dobrze zarabiać, ale czynników jest o wiele więcej. Moja znajoma trafiła do firmy, która ma super opinie na GoWork, ale... okazało się, że oni po prostu moderują te opinie i usuwają wszystkie nieprzychylne. Krzyk, mobbing, wyzywanie, niepłatne nadgodziny. I co z tego, że na rozmowie wynegocjowała dobrą stawkę jak teraz nie ma własnego życia, bo szefowa może zdecydować, że o 21:00 zadzwoni powiedzieć o dokumentach, które mają być gotowe na 7:00 następnego dnia. U mnie też kilka miesięcy temu zmienił się management i sypnęły się wypowiedzenia. Wiadomo, idealnie być nie musi, ale gdyby chociaż było znośnie i nie-toksycznie...

@09:23 Specjalnie dla ciebie skopiowałam fragment z Wikipedii, bo widzę, że byłeś tak szybki, że inteligencja nie miała szans cię dogonić :) "Maria Skłodowska urodziła się w Warszawie (wtedy znajdującej się w Królestwie Polskim, będącym częścią Imperium Rosyjskiego)." Maria Skłodowska-Curie jest Polką.

@16:25 Zawsze kiedy słyszę o x (wstaw jakąś liczbę) płciach to wychodzi to od urażonego prawaka. Tak samo jak gadanie o identyfikowaniu się jako koń czy cokolwiek. Uczepiliście się czegoś, co powiedziała jakaś nastolatka na Tumblrze w 2010 roku i uznajecie to za fakt, który przypisujecie "lewakom" xD Kiedyś zapytałam takiego prawaka o źródło informacji, że ludzie identyfikują się jako zwierzęta i dostałam odpowiedź "oglądałem filmik na Insta". Taki wygląd wasz - zero krytycznego myślenia, podatność na pranie mózgu i wiara w nieistniejące rzeczy, bo akurat wam się wpasowują w narrację. Czekam na odpowiedź "nieprawda, to lewaki mówią o płciach" etc. etc. etc.

`Niesprowokowanego ataku bawoła` - sama obecność tego pajaca była prowokacją dla dzikiego zwierzęcia. Bawoł powinien dostać odznakę za wytropienie i pozbycie się tego mo*dercy :)

Nie mam problemu z obowiązkowymi lekturami w szkole, ale lista tych lektur powinna być wzięta pod lupę. Potrzebujemy nowych pomysłów jak zachęcić dzieci do czytania, bo tacy Krzyżacy (których osobiście nie mogłam zdzierżyć) czy Ferdydurke bardzo skutecznie te dzieciaki odstraszą. Idźmy z duchem czasu. Jeśli uczeń dostanie książkę pisaną staropolszczyzną i będzie musiał siedzieć ze słownikiem, żeby zrozumieć wszystkie archaizmy to mija się z celem. Nie wierzę, że poloniści nie są w stanie zaproponować tytułów, które będą interesujące i poruszą ważne tematy, i po które młodzież faktycznie sięgnie zamiast prosić ChatGPT o streszczenie.

Czytanie jest sporym problemem w obecnych czasach - w sensie i umiejętności czytania i chęci do sięgania po książki. Do tego odsetek czytających chłopaków jest coraz niższy. Na to wpływa wiele czynników, np. w ostatnich latach najwięcej książek było pisanych z myślą o kobietach i właśnie w tę stronę poszedł marketing. Faceci nie mają żadnych autorytetów, które zainteresowałyby ich tym hobby - nie liczę tutaj Romana Warszawskiego czy Jordana Petersona piszących książki, bo to ściek. A co nie zacznie się w szkole, może się dalej nie potoczyć.

W mojej rodzinie wszyscy dużo czytają i ja też mam półki zapełnione książkami. Ale niektóre lektury czytałam wyrywkowo. Połowa książki Chłopi to opisy przyrody i pór roku, co strasznie męczy choć książka jest ciekawa.

W skrócie: lista lektur do wymiany, żeby w końcu zachęcić dzieciaki do czytania.

Gwiazdkowanie per sé mi nie przeszkadza, ale niektóre słowa kompletnie tego nie potrzebują. A te co "potrzebują" zostają o tak o. Ostatnio widziałam niewygwiazdkowane przekleństwo. Skopiowałam fragment komentarza, żeby na niego odpowiedzieć i całe formatowanie POSZŁO... Tamto przekleństwo zostało, więc skrypt nie radzi sobie aż tak dobrze jeśli tylko wybiórczo wyłapuje słowa.

Donald cenzuruje wszystko po kolei. Najlepsza cenzura to ta w komentarzach, która kompletnie wszystko rozwala, bo taka głupota jak "kurde" to za grube słowo i trzeba dodać gwiazdkę. A potem zmienia się interpunkcja, literka ó znika albo zamienia się w HTML-owy ciąg znaków...

`no i wszyscy byli oburzeni, a nie bronili tej grupy jako `dobrego pomysłu`, a osoby zaangażowane pociągnięto do odpowiedzialności.` – A teraz ludzie czują się super, tak? Nie ma żadnych nieprzychylnych komentarzy o kobietach, nawet tych nie korzystających z aplikacji? Wiesz dlaczego aplikacja była `dobrym pomysłem`? Bo wiele kobiet albo nie wraca z randek albo wraca z siniakami i traumą. `czyli gdyby tamta grupa była niepotrzebna, to też by nie powstała, tak? Po*bana logika.` – Potrzeba aplikacji to było osobne stwierdzenie, więc nie wiem skąd to porownanie? Przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem. Podrzucę cytaty: `Właśnie przez takich mężczyzn kobiety szukają sposobu na ostrzeganie się nawzajem. (...) gdyby nie było takiej potrzeby to takie aplikacje by nie powstawały w ogole.` Doskonale wiem, że takie idee nie sprawdzają się w dalszej perspektywie (tj. grupy na Facebooku o podobnej tematyce), co nadal nie zmienia faktu, że wiele kobiet szuka sposobu, żeby wzajemnie sobie pomoc. Na forach manosfery wcale nie jest lepiej, frustraci znajdą się wszędzie :)

Zmasowane ujawnianie informacji o mężczyznach? Uhhh, a dane zhackowanych kobiet?...