Te licytacje są trefne. Tak samo jak słynna licytacja samochodów w Warszawie. Niby można oglądać ale pod maskę nie zajrzysz, nic nie sprawdzisz, nie wiesz co de facto kupujesz. Założę się, że to jest tak robione, że znajomy królika, który serio chce kupić może sobię tę furę sprawdzić, a reszta ma grę w ciemno.