Najciekawsze jest to, że w dwóch głównych partiach w polskim Sejmie, głównymi hamulcowymi są ich liderzy - będący zarówno największymi gwarantami integralności swoich ugrupowań. Dopóki ktoś albo coś nie przełamie tego pata to zarówno KO jak i PiS będą trwały w bezpiecznym marazmie, z zabezpieczonym twardym elektoratem, a poparcie niezdecydowanych będzie rosło pseudo-przewrotowcom i komediantom.
Rentowność i wypłacalność jako przytoczone powyżej "bezpieczeństwo" kraju, nie jest mierzone w gospodarce rynkowej miarą dywizji pancernych czy okrętów podwodnych. Jest mierzone konkretnymi wskaźnikami gospodarczymi, na które mogą ale nie muszą wpływać środki militarne danego kraju. To ruscy uważają jako jedyne prawo zasadę pięści na ich łbach w postaci X czołgów czy x artylerii wroga. Uważanie że im wincyj nowych czołgów tym lepij dla wszystkiego i każdego to myślenie dobre dla ustroju militarno - technokratycznego, a nie współczesnej demokracji kapitalistycznej gdzie nie liczy się sprzęt, nie liczą się ludzie tylko liczą się pieniądze i co się opłaca a co nie.
A co do braku potrzeby martwienia się rentownością i konsekwencjami pożyczania skoro nikt nas nie zmusi siłą do oddawania to myślenie życzeniowe - jak już mówiłem wyżej w dzisiejszych czasach, w krajach cywilizowanych, nikt nie grozi nikomu dywizjami pancernymi - funkcjonowanie państwa i jego wiarygodność jest uzależniona od kondycji gospodarki i prowadzonej polityki, na którą wpływ, duży wpływ, mają inne kraje UE, z którymi łączą nas tysiące umów, porozumień i innych zależności. Fakt, że przykładowo sankcje nakładane na Rosję są śmiechu warte z punktu widzenia taktycznego, bo nie hamują ruskich czołgów ani nie rozsadzają luf ruskich armat ale uderzają w ludzi którzy teoretycznie tworzą ten kraj - w przypadku normalnie funkcjonującego państwa, takie sankcje byłyby wystarczające żeby ludzie wyszli na ulice i wywieźli na taczkach rządzących, ale nie zapominajmy z kim/czym mamy do czynienia.
Może i może zadłużać się w nieskończoność, ale każda pożyczka, darmowa czy nie, jest kolejną formą zobowiązania wobec danego kraju / instytucji. Jasne - po to jesteśmy w UE żeby się integrować i dzięki temu ma nam kto pożyczyć te 40 mld €, ale to są nadal środki "na minusie". Obronność jest w dzisiejszych czasach kluczowa, ale niestety inwestycje w nią nie wygenerują żadnego zysku który mógłby pokryć zwrot takiej pożyczki. A w dobie wojny już pukającej do naszych bram, brednie o inwestycjach z tych środków w przemysł obronny, technologiczny itp, można włożyć między bajki. Jestem przekonany że co najmniej 90% tych środków pójdzie na bezpośredni zakup środków bojowych. Tym niemniej dobre chociaż i to, lepiej być w unii wolnych państw kapitalistycznych, niż w "federacji wolnych narodów" ;)