Polecenie jednego z najgorszych biskupów w Polsce...jest święte dla jego podwładnych. Pewnie wystarczyło że biedny proboszcz usłyszał nazwisko pana młodego i już byłby gotów podpisać wszystko. Nadal kasa załatwi w kościele wszystko. Wróciliśmy do PRL, tylko kiedyś partyjne śluby czy chrzciny były owiane pełną tajemnicą, dziś jest z pompą.
Sośnierz mówił o tym kilka miesięcy temu, na początku epidemii. PiS ma go gdzieś chociaż facet akurat na tym się zna i ma dobre pomysły (polecam wywiad w wybiórczej). Wolą dać trochę kasy ogromnej pisowskiej rodzinie niż zadbać o obywateli.
Poza tym Sośnierz nie jest w PiSie tylko którejś przybudówce. Jarek go nie wyrzuci, ale nie dopuszcza żeby jego głos przebijał się bardziej (ktoś poza mną czytał wspomniany wywiad? No właśnie)
Flaga na pomniku be, spalenie tęczy okej? I jakież to słowa do określenia tegoż występku: bezczeszczenie, profanacja. Nazwiska nie mogą być podane do publicznej wiadomości bo jest ochrona danych osobowych, tym bardziej jeśli miałyby zostać oskarżone, ale lepiej szczuć na te osoby które efektywnie nie złamały prawa, a katolicy nie powinni czuć się obrażeni bo tęcza jest jednym z symboli chrześcijaństwa. Ale TVP dba o to by o tym zapomnieli.
Konfiskata majątku, zakaz wnoszenia wniosków o pomoc dożywotnio i zamknięcie firm oraz zakaz odtworzenia nowych. Więzienia powinny być dla kryminalistów, dla gospodarczych powinien być nakaz prac społecznych na 10 lat połączony z resocjalizacją, a nie że dla morderców i złodziei nie ma miejsca.
"stryj zachował się jak szmalcownik" brzmi jak "rodzinie nie wolno szkodzić", a prokuratura powinna potraktować oświadczenie "Myślę o zmianie nazwiska i wyjeździe gdzieś, gdzie nie sięgają ludzka podłość i nikczemność"poważnie i zakazać mu wyjazdów na czas śledztwa.
Hołownia jest kolejną nowością na politycznej arenie, jak wielu przed nim. Idea umrze przed wyborami.
Imho lewica musi wziąć się za siebie bo znowu zniknie z parlamentu. A PiS wygrywa bo ludzie nie chcą dowiadywać się o pozostałych partiach, bo za Tuska, bo PiS jest w mediach (tudzież jedynym prawilnym medium) a innych (vide lewica) nie widać.
Hmm a czy ta superluksusowa restauracja będzie miała klientów z wystarczająco dużymi portfelami? Bo to brzmi dla mnie trochę jak wiele innych projektów które miały przyciągnąć inwestorów, ale nie zdążyły, bo upadły... Inwestorów przyciąga się strefami ekonomicznymi i infrastrukturą, nie drogą restauracją, restauracja powinna być efektem końcowym przyciągnięcia inwestorów (pomijam tutaj kwestie tego jak bardzo oszpeci ona krajobraz)
A zauważyliście ile informacji (nie tylko o Donaldzie mówię) jest w mediach z Belgii, Słowenii, Grecji, czy RPA? A ile jest z tak bliskiej nam Białorusi, którą w walce o pełną niepodległość powinniśmy wspierać?
To problem mediów i zainteresowania odbiorców. Z jednej strony, jeśli medium nie ma swojego korespondenta w danym kraju, człowieka w redakcji ze znajomością danego języka, to automatycznie wiadomości z tego kraju będzie mniej. W tej sytuacji media opierają się na informacjach światowych, a temat HK jest nośny bo eskalacja przemocy jest wysoka a i każdy patrzy na Chiny które stanowią zagrożenie dla świata.
Z drugiej strony właśnie - temat Chin jest nośny, bo to centrum gospodarki obecnie. A Syria? A Kurdowie? Tam Polska nie ma wielu interesów, tam cały czas jest kocioł, nie da się już zainteresować na dłuższą metę tematem widzów i czytelników. Czasem w jakimś dzienniku znajdzie się info na dwa akapity że walki trwają, i tyle.
Z trzeciej strony, Donald nie ma tylu dziennikarzy, by móc pisać teksty o wszystkim co się dzieje, odbiorcy i tak nie przeczytaliby połowy informacji (tu media często się mylą, bo czytelnicy chłoną wiadomości tego typu, ale cóż poradzić, można tylko prosić redakcję o zwiększenie liczby tekstów o danych wydarzeniach).
Mamy tu trzy obozy: po co komu szkoła, zdalna nauka jest ok, dzieci muszą wrócić do szkoły bo już wszystko i tak jest otwarte.
Pierwszy punkt pominę. Drugi: były szkoły gdzie nauczyciele realizowali normalnie lekcje, tylko za pomocą Skype'a lub innego Discorda. Ale były też takie gdzie zadano 50 zadań na jutro. Dziecko nie wykona takiej tytanicznej pracy przez kolejne kilka miesięcy! Tyle zadań można zrobić po gruntownym przerobieniu tematu, z przedmiotu maturalnego, ale nie zrobi ich dwunastolatek na podstawie formułki w książce, więc bez pomocy rodzica ani rusz, więc rodzice są przemęczeni i wkurzeni. Druga sprawa to nie każdy rodzic może zrezygnować z pracy żeby być z gówniarzem w domu, 16-latek zostanie sam i jeszcze obiad przygotuje, 9-latek już nie! A kasjerka z biedry nie ma możliwości wzięcia HO.
Trzeci obóz: To nie jest tak że wirusa nie ma. Zachorowań przybędzie. Dzieci nie są uodpornione. One przede wszystkim roznoszą chorobę ale też chorują. W najgorszej sytuacji są nauczyciele 50+ najbardziej narażeni na powikłania, a ich jest w naszym kraju większość.
Ja mimo wszystko puściłbym dzieci do szkoły; ale małe klasy, kilka zmian (wychodzą klasy 1-3 - przychodzą starsze; każda klasa 1-3 podzielona na pół, przychodzą jedna po drugiej jeśli są większe niż 20 osób), skróciłabym też lekcje do 30 minut tak by ograniczyć czas w którym dzieci przebywają z nauczycielem. Powrót do nauki on-line jeśli wśród rodziny któregoś dziecka/nauczyciela wykryto wirusa. Będzie trudno. Ale da się to zrobić.
W setnej niezbyt ładnej zabytkowej kamienicy mieszkaniec nie ma prawa palcem kiwnąć bez pozwolenia konserwatora, ale most, który jest wyjątkowy na skalę europejską i sprawia że jezioro zyskuje malowniczy krajobraz, można wysadzić bo "Nie każda stara rzecz jest zabytkiem"!? I to tylko dlatego że Amerykanie film robio, to nie można odmówić, bo się jeszcze Trump obrazi...
Spokojnie, włodarze gmin wytłumaczą że to zgniły zachód nie daje piniążków, zwrócą się do rządu który Unii znów pogrozi paluszkiem, obieca kasę którą mieli dostać od Unii i uciszą sprawę. Mordo Iuris zapewni w mediach że zapewni pomoc prawną i wszystko będzie ok
Mondelez to monopolista który chciałby mieć prawo do podszywania się pod każdą markę. Może kwadrat nie powinien być zarezerwowany wyłącznie dla Rittera ale cieszę się że Mondelez nie wygrał.
Kpina. Czyż takie dokumenty nie powinny być zdeponowane w sejfie, ewentualnie w banku, gdzieś gdzie dostęp mają tylko osoby najważniejsze w spółce? Czy nie powinno być jakiegoś rejestru kto gdzie kiedy i dlaczego miał te dokumenty w ręce? Przecież ta instytucja kocha się w biurokracji, a tutaj jej nagle zabrakło?
Cała ochrona państwa leży. Niedawno była afera z lądowaniem samolotu bez pozwolenia, teraz do najważniejszej osoby w państwie (która, co ważne, nią była, więc ochrona powinna być ciągła, a nie że wygrał Trzaskowski i jeszcze go procedury objąć nie zdążyły), co będzie dalej? Mam wrażenie że PiS ma w wielkim poważaniu ochronę bo myślą że nic im nie grozi, że jedyni wrogowie jakich mają to ci których sami sobie wykreowali...
Część państw potępiło otwarcie takie działanie. UK chce dać obywatelstwo obywatelom HK. Ale co to da? Dla państw ważniejsze jest bezpieczeństwo ich obywateli. Nie da się zakazać wyjazdów do HK, to przynajmniej wydadzą ostrzeżenie. Przeczyta je 1% wyjeżdżających, ale to więcej niż nic.