W sumie popełniłem faux pas i założyłem, że oskarżenia są fałszywe. No ale co mi tam, na to mi wygląda w tym przypadku, najwyżej wyjdę na chuja i szowinistę.
Skrajna prawica: delegalizacja homoseksualizmu, zinstytucjonalizowany rasizm, antysemityzm, generalnie ksenofobia, pójście do europarlamentu tylko po to, że "zniszczyć UE".
Skrajna lewica: nieco wyższe podatki dla bogatszych, nieco niższe dla biedniejszych.
Przecież widać, że babka ma cholernie ciężki dzień i jest na skraju pęknięcia, a typo tańczy tam na progu, jak ta blondynka z kawału "haha, bo ja jak pan nie patrzył, to wychodziłam z tego kółka". Ciężko oczekiwać racjonalności w tym momencie.
Fałszywe oskarżenia o gwałt powinny być karane na równi z gwałtem (oczywiście w przypadku, gdy nie ma mowy o pomyłce, a nie że ktoś oskarża kogoś o gwałt, a ostatecznie brakuje dowodów). Taki syf jest szkodliwy nie tylko dla celebrytów, których prawdę mówiąc mam w dupie (tzn. nie jestem za tym, żeby niesłusznie ich oskarżać, ale wychodzę z założenia, że sobie poradzą i mojego "wsparcia" im nie trzeba), ale przede wszystkim dotyka to te osoby, które faktycznie zostały zgwałcone, a których sytuacje się trywializuje właśnie przez takie fałszywe oskarżenia.
Ale serio. Tak naprawdę serio. KURWA JAK? Przecież to należy wyjebać w cholerę, wyburzyć, oczywiście na koszt inwerstorów, developerów, czy generalnie ludzi, którzy to tam postawili. Co się kurwa odjaniepawla na tym świecie.