To powinno być jakoś ustawowo regulowane, że kierowca po zrobieniu prawka przez pierwszy rok może jeździć max 50 km/h w drugim roku 60 i np dopiero po 5 latach zgodnie z ograniczeniami na drodze. Mało tego za złamanie zakazu od razu odbieranie prawka i ponownie na egzamin.
Wszystko rozbija się o cenę. Słabo brzmi, że 'zadłużona służba zdrowia' wypierdala hajsy na PR. Z drugiej strony jak nie mają od tego ludzi to lepiej żeby zajął się tym ktoś kto się na tym zna a nie personel potrzebny do innych zadań odrywany na siłę 'żeby coś przygotować'.
9k na rękę to albo pracownicy tych korpo (czyli wiedzą jak bardzo te firmy wala w siusiacza) albo prywatni przedsiębiorcy, którzy chcą konkurencji robić pod górkę.