moja żona jest nauczycielką w klasach 1-3 ... ostatnie 2 wieczory spędziliśmy na wycinaniu listków z papieru kolorowego , które były konieczne do ozobobienia okien w szkole. Za kilka miesięcy będziemy wycinać śnieżynki. Oczywiście papier na liski żona musiała kupic sama. Nie widzę szans na strajk włoski u nauczycieli przedszkolnych i w klasach 1-3 tam ilość rzeczy robionych dodatkowo przechodzi ludzkie pojęcie .
problem jest taki , że od nauczyciela wymaga się żeby klasa była przystrojona a akademie i inne uroczystości miały odpowiednią oprawę. Mało kto myśli o tym że te wszystkie dekoracje i inne pierdoły w szkołach nie robią się same.