- Po raz - Polska była zbyt biedna by zasiąść do europejskiego stolika na prawach Szwajcarii czy Norwegii. Kto uwierzył onucy JKM, że lepiej iść do NAFTA'y niż do UE już dorósł i mam nadzieję ochłonął. Bliska współpraca handlowa z krajami z odległych stref czasowych to jakiś żart z ludzkiej inteligencji.
- Po dwa - a nie chce mi się :) Europejski socjalizm wygląda jak wygląda, można rzucać hasełkami a można też zasiąść do Google Street View i zobaczyć jak jest w innych częściach świata (nie tylko w miastach!), zwłaszcza w tych "nieskażonych" takim podejściem. Ja wolę tu :)
Przyczyna wydaje się być prozaiczna - tzw. "państwo z kartonu".
1. Brak monitoringu. Wody Polskie o monitorowaniu stanu chemicznego wód słyszały chyba tylko z radia, więc nie wiemy co się stało. (vide: >Orliński: "Wzrost zasolenia"? Ale jaką solą? Kuchenną czy cyjankiem potasu? Urzędnicy nie wiedzą!<)
2. Ignorancja ekologiczna. Państwo i rząd ma serdecznie wywalone na jakieś tam zrzuty nieczystości do dużych rzek (no chyba, że Czaskoski nasrał do Wisły - a to był ledwo "incydencik" w porównaniu z katastrofą na Odrze). 2 lata temu burmistrz Milicza złożył do prokuratury powiadomienie wraz ze zdjęciami z drona, gdzie widać skąd leci syf. Efekt? Źodyn, nie udało się ustalić niczego.
3. Tradycja. Odra to wielka rzeka, więc nawet jakieś miejscowe pomory ryb nikogo na ważnych stołkach nie ruszają. Wody Polskie tygodniami zamiatały te informacje pod dywan. Domyślam się, że tradycją jest podejście "Odra wytrzyma", bo się rozrzedzi, bo jest wielka. Założę się, że od dekad "ojtam ojtam" po prostu działało.
...co się zatem stało? Susza, upał, niższy poziom rzeki (mniej wody o wyższej temperaturze) i tym razem nie skończyło się lokalnie, ale zaszła reakcja łańcuchowa. Złote algi? To jak powiedzieć, że robaki są winne gangreny - algi tylko rozpleniają się, kiedy udało się już rzekę skuteczne zatruć i wyprowadzić ze stanu samoregulacji ekologicznej. Jeżeli Wody Polskie i inne służby nie zaczną traktować poważnie swoich obowiązków to będzie tego więcej, bo klimat się zmienia.
"Wszystkie stworzenia na ziemi zawsze wiedzą, czy są samcami, czy samicami."... że co? Masz na to cokolwiek, może chociaż jakiś dzięcioł czy foka ci o tym powiedzieli, to będziemy mieć dowód anegdotyczny. Nie, zwierzęta nie spinają się poczuciem "obiektywnych norm" (lol btw).
W temacie:
"At least 260 species of animal have been noted exhibiting homosexual behavior but only one species of animal ever, so far as we know, has exhibited homophobic behavior - and that's the human being."
- STEPHEN FRY
Ok, zwierzęta osiągają pewnego poziomu świadomość, ale w kwestii rozmnażania działają instynktownie, na luzaku, bez poczucia "obiektywnych norm".
Za PRLu pielgrzymki JP2 były transmitowane w tvp, a teraz zamazywanie symboli tolerancji i akcji charytatywnej uważasz za naturalne. Poleć mi proszę proszek do prania, bo w opór skuteczny.
Jeżeli dobrze rozumiem, to ONZ jest jednym z prawodawców Praw Człowieka i właśnie je uszczegółowił, c'nie?
To trochę jak nie ufać naukowcom, że da się zrobić szczepionkę w rok (a kto zdefiniował wcześniejsze normy hehe?).
Albo jak denerwować się na KK, że w ramach swojego światopoglądu (wyrażonego Katechizmem itd.) uważa, że zygota czy ludzki płód to człowiek (bo w Biblii o tym nie ma). [tu wyraźnie dopiszę, że co innego kształtować swój światopogląd a co innego wymuszać go na innych].
Rzecz o rynkowej eliminacji mizogina i jego wypocin przypominam, a tu taaaaka obrona Jasnej Góry się zrobiła, że raz na taśmę nagrane komercyjne fragmenty nie powinny być wycięte bo "olaboga" co się dzieje. Mizoginia, przypomnę.
Ej, wypowiadający się tu ludzie o sympatiach prawicowych - wy w ogóle lubicie kobiety? Tak serio? Dla kolegi pytam.
Aaaaaaaaaha. W Polsce tolerancyjny jest Kościół, „prolajferzy” i mizogini. Jakakolwiek nietolerancja, np. mizoginii (jak w tym naświetlonym przypadku) to lewacki zamordyzm. Wszystko jasne, dwaplus dobre. Wystarczy pozmieniać znaczenie słów i już ma się rację. Za takie „zaoranie” należy się order z ziemniaka do odebrania w najbliższym kołchozie, gratuluję.
Olaboga prywatna firma wycina kogoś a montażu z zamówionego przez siebie show. Nie to co „pluralizm” Partii i wyszarzanie symboli (czyli fałszowanie rzeczywistości) w telewizji za którą płacę choć nie chcę.
Ok, nie popisali się odwagą i złamali tym samym przysięgę Hipokratesa - sprawa dla sądu. Niech to jednak nie zasłoni prawdziwych oprawców z *** i „Trybunału Konstytucyjnego”.