Ja tam ze wszystkiego sobie super radziłem (choć najlepiej mi szło z nauk ścisłych), ale do czasu… Nauczyciele tak mnie wycyckali konkursami, olimpiadami itp., że w końcu siadła mi psychika i pomimo talentu przestałem się uczyć w ogóle. Ze studiów uciekłem po 2 miesiącach i mimo chęci zdobywania wiedzy, nadal boję się tam wracać.
Wg. mnie jednak brawa. Przez 5 lat może się zgadzał z pisem, może nie, ale był zewsząd bombardowany przez pisowską ideologię. I mimo to gdy zwątpił w działania TK, nie samocenzurował własnych myśli, tylko pozwolił im wypłynąć, niestłamszonym strachem przed ew. konsekwencją owej "myślozbrodni"
Mógł przecież udawać że wszystko jest ok, że jego umysł gada głupoty, a tylko szef ma rację, że w Ba Zing Se nie ma wojny, itd.