Ja pomyślałam raczej o testowaniu elastyczności umysłu i zdolności spojrzenia z perspektywy innej niż własna moralność. Moja mama opowiadała mi, jak w liceum udawali proces nad Balladyną czy Lady Makbet i ona była obrońcą - może coś w ten deseń?
Towarzyszka kierowcy też powinna ponieść konsekwencje. Nie wpuszcza się nietrzeźwych za kierownicę. Dla mnie to jakaś abstrakcja, żeby osoba zdolna do prowadzenia samochodu dała prowadzić pijanemu.
Poseł ma obowiązek prowadzić biuro w rejonie, z którego został wybrany. Także to nie do końca jest tak, że mogą siedzieć w Warszawie przez cały okres ważności mandatu poselskiego.
Wstydu nie mają... Szkoda, że jeszcze tytułu nie splagiatowali.
A swoją drogą, dobry prawnik wywalczyłby nie tylko odszkodowanie, ale i zwrot kosztów postępowania, także IMHO gra warta świeczki. Tymczasem chętnie dorzuciłabym się do zbiórki na dalsze prowadzenie sprawy przez Autorkę.