+ niech nie stawia siebie w sytuacji innych. Jest wiele kobiet, które zdecydowałyby się urodzić dziecko z zespołem downa, kochać je i wychowywać najlepiej, jak potrafią. Nie znam jednak żadnej kobiety skłonnej urodzić dziecko ze znacznie poważniejszymi wadami, dziecko martwe, pozbawione narządów. Tak samo jak nie wyobrażam sobie po traumie donoszenia takiej ciąży i patrzenia na zdeformowane dziecko kiedykolwiek jeszcze zajść w ciążę albo myśleć o rodzicielstwie. Po bezpiecznej aborcji - owszem.
Chciałabym zobaczyć na żywo panią dyrektor kierującą te słowa do naszego premiera i jego reakcję, odpowiedź. Tak to pewnie nawet do niego nie dotrze, a jak dotrze, to zignoruje.
Kaja Godek wybrała urodzić płód z wadą genetyczną — warto wspomnieć, z niewielką wadą, którą jest dodatkowy chromosom — i chwała jej za to. Szkoda tylko, że jest tak oburzona na to, że ktokolwiek jej wybór dał, że chce go odebrać innym kobietom. Szkoda też, że ostatnie na co zwraca uwagę to jest zdrowie psychiczne kobiet, pomoc dla dzieci i rodzin w trudnych sytuacjach, tylko idzie dosłownie po trupach do celu, a cel szlachetny jest jedynie w jej głowie.
Smutno-pocieszające jest to, że coraz więcej negujących pandemię musi zaprzeczyć, kiedy sami albo ktoś im bliski przez to przejdzie i widzą, że to nie jest „zwykła grypa”. Za kilka miesięcy takiego wzrostu zarażeń raczej każdy już będzie bał się albo widział na tyle, żeby nie przechodziła mu przez usta „koronaściema”.
Nawet nie bywa, ale depresja poporodowa dotyczy zdecydowanej większości matek, czasem trwa krótko, ale zdarza się jej też wywołać duże zmiany w psychice i problemy na wiele lat. Tymczasem w Polsce nie ma niemal żadnej opieki czy wsparcia dla kobiet zmagających się z problemami psychicznymi, pomocy dla nich. Nawet nie chcę myśleć jak wielką traumą jest urodzenie martwego dziecka i jak bardzo rząd to ignoruje.