Po tym, jak 
PKO BP wprowadziło
 w swoich placówkach 
kontrowersyjne czujniki uśmiechu,
 podobny krok 
podjął sopocki magistrat.
 Trójmiejski 
urząd podpisał kontrakt z gdańską firmą Quantum CX
 do instalacji urządzeń w swojej placówce.
Urządzenia będące w końcowej fazie testów wykorzystują 
9 sensorów,
 które badają czy dana osoba się uśmiecha. 
Do wykrycia uśmiechu niezbędny jest uśmiech trwający przynajmniej 8 sekund. 
Badania są teoretycznie anonimowe, firma zapewnia, że urządzenia Quantum CX nie posiadają możliwości rozpoznawania twarzy. Wiadomo jednak, w których pomieszczeniach są ustawione, anonimowość jest zatem jedynie pozorna.
Urzędnicy i petenci opowiadają, że uśmiechy przychodzą z łatwością 
np. przy wydawaniu paszportów, ale trudniej o nie w dziale finansowym, zajmującym się głównie podatkami. Rekord uśmiechu w urzędzie padł, jak podają pracownicy, 
w czwartek kiedy uśmiech na twarzach rejestrowany był przez 22,7% czasu.
"Owszem uśmiecham się w wydziale finansowym, ale jest to raczej uśmiech przez łzy" - komentuje jeden z interesantów urzędu.
 "Także przydałby się jeszcze licznik łez, żeby było wiadomo, jak skrajne emocje potrafią towarzyszyć wizycie w urzędzie
. Tak na serio, to sprawa jest ciekawa".
Za każdy rozpoznany przez urządzenie uśmiech przyznawane są punkty, za których odpowiednią ilość zewnętrzna firma oferuje pracownikom drobne nagrody. 
Do tej pory urzędowi udało się uzbierać 137 zł, 
które zostaną przeznaczone na sopocki Dom Dziecka "Na wzgórzu".