Państwowa Inspekcja Pracy nie wykazała naruszeń w liczeniu uśmiechów przez PKO BP

Jak podają Wirtualne Media,

uznała, że

. Taką informację przekazał prezes PKO BP

O programie PKO pisaliśmy we wrześniu. Bank testowo wprowadził technologię, w ramach której

. W punktach obsługi umieszczone zostały specjalne sensory, które wyłapują uśmiechy. Uśmiech równał się 1 groszowi, a pieniądze z programu przekazywane miały być "na cel charytatywny". 

Projekt wzbudził wiele kontrowersji, po których PKO

. Sprawą zainteresował się

.

zwracał uwagę, że "testowany system zdecydowanie wkracza w prywatność i godność pracowników". To na jego wniosek PIP przeprowadziła kontrolę. 

RPO poprosił też bank o wyjaśnienia.

"Sensory Quantum CX umożliwiają w czasie rzeczywistym określenie emocji. Nie należy ich stawiać na równi z kamerami rejestrującymi obraz. Nie stanowią one narzędzia do monitoringu i oceny pracowników, jak błędnie przedstawiają je media” - tłumaczył wówczas w oświadczeniu Zbigniew Jagiełło. 

Na środowej konferencji prasowej potwierdził, że

w projekcie. 

- Osobiście byłem zaskoczony reakcją Rzecznika Praw Obywatelskich, który - uwaga - bez zbadania sprawy (nie zapytał nas, jak wygląda sytuacja, nie przeprowadził żadnych działań na terenie oddziału, gdzie ta aplikacja była testowana) poinformował nas, że skierował sprawę do Państwowej Inspekcji Pracy, żeby wszczęła dochodzenie - mówił prezes PKO BP. 

-

- skwitował Zbigniew Jagiełło.