
fot. East News / X
Jarosław Kaczyński
udzielił wczoraj pierwszego długiego wywiadu po wyborach prezydenckich. W Magazynie Anity Gargas mówił m.in. o swoim planie utworzenia rządu technicznego i komentował kampanię. Pochwalił też
Krzysztofa Stanowskiego
.
Prezes PiS, mówiąc o sukcesie Karola Nawrockiego, tłumaczył, że było to również zwycięstwo w internecie. Dziękując Anicie Gargas za zaproszenie, podkreślał, że
"rozmaitość programów w internecie jest ogromną wartością"
i również przyczyniła się do sukcesu Nawrockiego. Wskazał również na rolę
Krzysztofa Stanowskiego
, przypominając, że połowa jego wyborców z pierwszej tury, w drugiej oddała głos na kandydata wspieranego przez PiS.
-
Pan Stanowski odegrał w tych wyborach naprawdę dobrą rolę
, bo pokazywał niepowagę tego wszystkiego, co się w tej chwili w Polsce dzieje, a ta niepowaga obciąża w ogromnej mierze właśnie ten rząd - stwierdził.
Przypomnijmy, że Stanowski od początku podkreślał, że kandyduje w wyborach, aby
pokazać mechanizmy kampanii wyborczej
i obnażyć absurdy świata polityki.
- Stoję dzisiaj przed Państwem, aby uwypuklić tę wyborczą katastrofę. Stoję przed Państwem, ale nie po to, aby zostać prezydentem, bo nie mam ku temu kompetencji, doświadczenia. Nie jestem w stanie piastować tego urzędu z odpowiednią godnością i klasą. Zupełnie jak moi konkurenci, ale oni o tym nie wiedzą - mówił w swoim "orędziu".
Stanowski podczas kampanii brał udział w debatach, ale także odwiedzał wiece innych kandydatów, m.in. Sławomira Mentzena i Magdaleny Biejat. W pierwszej turze zajął ósme miejsce, zdobywając ponad 243 tysiące głosów, co przełożyło się na
1,24% poparcia
.
Wczoraj skomentował wypowiedź Kaczyńskiego, podkreślając, że wciąż czeka na pochwałę od Donalda Tuska.
Jarosław Kaczyński u Anity Gargas mówił też o swoich
planach powołania rządu technicznego
i szansach na przedterminowe wybory.
- W tej chwili wszystkie opcje są otwarte. Widać jedno: odpowiedzią na przegraną Tuska jest próba konsolidacji i gdyby pani była na co dzień w naszym środowisku, to pani by nie jeden raz słyszała od różnych ludzi, ale także ode mnie, że to bardzo prawdopodobna reakcja na przegraną - stwierdził.