Hołownia: obejrzałem film Sekielskiego. Rzygać mi się chce

Wciąż przybywa komentarzy po dzisiejszej premierze

. Swoimi reakcjami w mediach społecznościowych dzielą się politycy i publicyści, pierwsze oświadczenia padają już też ze strony Kościoła. 

Swoje wrażenia po obejrzeniu filmu opisał też

. 

"Obejrzałem ponad połowę filmu Tomka Sekielskiego, gdzieś do księdza Cybuli.

 - pisze.

Tłumaczy, dlaczego jego zdaniem film Sekielskiego nie jest - jak próbują to przedstawiać katolickie środowiska i niektórzy politycy -

. 

"To oczywiste, że ja ani przez ten film z Kościoła nie odejdę, ani nie będę go mniej kochał. Bo to mój dom. I właśnie to daje mi prawo do gniewu i do stanowczego domagania się od zarządzających jego instytucjonalnym wymiarem, by

i

(by nie powiedzieć mocniej) o tym, że Sekielski jest stronniczy, albo że - w tym zdaje się są zgodni z niektórymi politykami -

 - apeluje. 

"Atak na Kościół to szedł wtedy, moi nieogarnięci współbracia,

(bo one są nasze, nie księży)

, wtedy był atak na Kościół" - dodaje. 

"Wy naprawdę nie rozumiecie, że ten parasol władzy, którym teraz cieszycie się jak dzieci, nie będzie trwał wiecznie. I że

. I że to Wy, swoim

nie tylko ofiarom tych przestępstw, ale i setkom uczciwych księży, tysiącom katolików na których spadnie społeczne odium za cały ten bajzel, za ofiary odpowiedzialności zbiorowej. Jednostkowe przypadki? Po pierwsze - jednak nie. Po drugie -

.