Logo
  • DONALD
  • MENTZEN WYGRAŻA, ŻE CZAS NA KONFEDERACJĘ, "PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ PRZYJDZIE, TO MY JESTEŚMY PRZYSZŁOŚCIĄ"

Mentzen wygraża, że czas na Konfederację, "prędzej czy później przyjdzie, to my jesteśmy przyszłością"

30.03.2023, 13:15
fot. East News
Sławomir Mentzen w rozmowie z Łukaszem Rogojszem z Interii stwierdził, że celem Konfederacji na najbliższe wybory jest "dwucyfrowy wynik i przynajmniej 40 posłów w Sejmie". Jednak największym marzeniem polityków jest
uzyskanie 60 proc. głosów
, żeby "samodzielnie zmieniać Polskę na lepsze".
- Na razie jeszcze się na to nie zanosi. Co będzie za pięć lat albo za dziewięć, tego nie wiem. Konfederacja jest bardzo młodą partią: ja mam 36 lat, Robert Winnicki 37, Krzysztof Bosak 40. Jesteśmy o co najmniej pokolenie młodsi od Kaczyńskiego i Tuska. Nasz czas prędzej czy później przyjdzie.
To my jesteśmy przyszłością.
Dlatego nigdzie nam się nie spieszy - wyjaśnił.
Polityk stwierdził, że kibicuje jednej liście opozycji, ponieważ wtedy wyborcy chętniej oddadzą głos na Konfederację.
- Trzy listy, nasza, Prawa i Sprawiedliwości oraz zjednoczonej opozycji, sprawiają, że jeżeli ktoś nie chciałby głosować ani na PiS, ani na sojusz Tuska z Zandbergiem, to musiałby wybrać nas - podkreślił.
Dodał, że w tym momencie "żadna z tych partii nie wygląda na godną tego, żeby zawiązali z nią koalicję" oraz zaprzeczył, że ugrupowanie prowadzi rozmowy z PiS-em albo Platformą o ewentualnym sojuszu powyborczym.
- Żadne tego typu rozmowy się nie toczyły i nie toczą, to było kłamstwo - powiedział.
Mentzen zdradził także, że Konfederacja zleciła badania ilościowe, jakościowe i fokusowe, żeby lepiej poznać swoich wyborców. Okazuje się, że z programem partii najczęściej zgadzają się
młodzi ludzie przed 40. rokiem życia
, głównie mężczyźni o poglądach wolnorynkowych, konserwatywnych i eurosceptycznych. 
- Ostatnio obserwujemy przypływ wyborców centrowych, którzy rozczarowali się Platformą, a później Hołownią. W zasadzie tylko wśród seniorów, a więc osób powyżej 65. roku życia, jest problem. W tej grupie nasze poparcie oscyluje wokół zera - ocenił.
Według prezesa Nowej Nadziei dzieje się tak głównie dlatego, że komunikacja ugrupowania opiera się na mediach społecznościowych, a politycy Konfederacji rzadko są zapraszani do TVN czy TVP. 
-
Polska Konfederacji to byłoby piękne państwo.
Mieszkania byłyby w naszym państwie tańsze niż obecnie, bo nie byłoby całego mnóstwa bzdurnych regulacji, które sztucznie zawyżają ceny mieszkań. Podatki byłyby dużo prostsze: ustawa o PIT miałaby 10 stron, a ustawa o VAT może 60-70. Urzędnicy nie służyliby do tego, żeby gnębić przedsiębiorców, tylko żeby pomagać Polakom. Polska byłaby państwem suwerennym, które nie zgadza się na każdą głupotę przychodzącą z UE. W Unii twardo byśmy negocjowali i, w przeciwieństwie do obecnego rządu, wetowali niekorzystne dla Polski rozwiązania - zapewnił.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA