
fot. X @TomaszJanusz, @OficjalneZero
Wczoraj w TVP odbyła się
debata prezydencka
. Było to ostatnie starcie kandydatów przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się w najbliższą niedzielę. Debata jeszcze przed jej rozpoczęciem wywołała wiele kontrowersji m.in. za sprawą współprowadzącej
Doroty Wysockiej-Schnepf
. Część polityków zarzuca dziennikarce brak obiektywizmu. Pod koniec kwietnia, gdy ustalano szczegóły debaty, doszło do sporu o udział dziennikarki w debacie. Krytyczne uwagi wobec Wysockiej-Schnepf zgłaszali nie tylko przedstawiciele sztabu Nawrockiego, ale też m.in. kandydat na prezydenta Marek Woch i przedstawiciele sztabu Sławomira Mentzena.
Ostatecznie mimo protestów i krytycznych głosów dziennikarka była współprowadzącą z ramienia TVP.
W trakcie debaty postanowił to skomentować Krzysztof Stanowski:
- Bardzo się cieszę, że wreszcie jestem w tej świątyni propagandy i bardzo się cieszę, że widzę przed sobą
arcykapłankę propagandy
. Wprawdzie
sądziłem, że się pani spali ze wstydu
po tym, jak większość komitetów wyborczych tutaj zaprotestowała przeciwko pani obecności podczas debaty, ale widocznie liczyłem na zbyt wiele i niektóre osoby się ze wstydu nie palą. Nie jest to pierwszy raz w historii, gdy osoba nazwiskiem Schnepf przepytuje Polaków. Mam nadzieję, że wyjdziemy stąd wszyscy cali i zdrowi - powiedział Krzysztof Stanowski.
Dziennikarka po jakimś czasie odpowiedziała Stanowskiemu, co spotkało się z wieloma komentarzami w mediach społecznościowych:
- Zacytuję pana prof. Bartoszewskiego, który niegdyś mówił, że
kiedy pijany zwymiotuje na mnie w autobusie, to nie jest to obelga
, to nieprzyjemne, nie każdy może mnie obrazić - zareagowała prowadząca.
Jednym z ostrzejszych momentów debaty było też starcie Rafała Trzaskowskiego z Karolem Nawrockim. Kandydat KO skrytykował go za doniesienia
o przejęciu przez niego mieszkania należącego do emeryta - pana Jerzego
. Z kolei w odpowiedzi prezes IPN przypomniał aferę reprywatyzacyjną:
Przypomnę panu, że był pan szefem sztabu Hanny Gronkiewicz-Waltz i jest pan
współodpowiedzialny za aferę reprywatyzacyjną w Warszawie
- ocenił prezes IPN.
- A wy byście wygonili go z domu i zmienili mu zamki - dodał.
Jednym z tematów komentowanych w sieci jest także
biała koperta, którą Rafał Trzaskowski wręczył Karolowi Nawrockiemu
na koniec debaty. Kandydaci mieli wtedy okazję na swobodne wypowiedzi. Trzaskowski w czasie swojego wystąpienia stwierdził, że wybory to kwestia bezpieczeństwa i równości szans:
- W tych ostatnich dniach okazało się, jak ważne są takie wartości jak ludzka uczciwość. Nie bądźcie obojętni, trzeba reagować, jeśli dzieje się zło, jeżeli słyszymy kłamstwo i o tym są te wybory. Idźcie do tych wyborów, mobilizacja jest potrzebna - dodał.
Na koniec wręczył Nawrockiemu białą kopertę. Dodał, że
"to ostatnia szansa, propozycja, żeby zachować się w sposób uczciwy"
, prawdopodobnie nawiązując do sprawy mieszkania przejętego przez kandydata z poparciem PiS.
Karol Nawrocki nie wziął od razu do ręki koperty i zapytał Trzaskowskiego, czy ten wręcza mu łapówkę.
- Przeczyta pan sobie i zobaczy, jak można się zachować w sposób uczciwy - odpowiedział mu Trzaskowski.
Ostatecznie Nawrocki zabrał kopertę
.
Dziś ujawniono co się w niej znajdowało. Karol Nawrocki opublikował nagranie, w którym poinformował, że w kopercie znajdowała się kartka z
numerem konta bankowego Domu Pomocy Społecznej
, w którym dziś przebywa pan Jerzy. Potwierdził to również Rafał Trzaskowski w jednym z wpisów w serwisie X. Z kolei Karol Nawrocki zapowiedział, że ma podobną kopertę dla swojego rywala. W niej ma się znajdować eksmisyjny pozew miasta Warszawa skierowny przeciwko rodzinie z dzieckiem:
Do kwestii mieszkania przejętego przez Nawrockiegow trakcie debaty nawiązała także kandydatka Lewicy
Magdalena Biejat
. Zapytała go o to, czy ma pomysł,
"jak chronić starsze osoby przed cwaniakami takimi jak on"
:
- Gdyby każdy zachowywał się tak jak ja, to mielibyśmy lepszą Polskę. (...) Pomogłem człowiekowi, który mógłby być w kryzysie bezdomności - odparł prezes IPN.
- A pan Jerzy, jak był w DPS, tak jest... To skandal, co pan mówi - przed bezdomnością chroniła go gmina, dając mu lokal komunalny - stwierdziła Biejat.
W sieci komentowana jest także
wymiana zdań pomiędzy Adrianem Zandbergiem i Magdaleną Biejat
. Kandydat Partii Razem odniósł się do głosowania Lewicy w Sejmie:
- Zagłosowaliście za budżetem ochrony zdrowia, w którym brakuje 20 mld złotych. To będzie oznaczało realną ludzka krzywdę. Tysiące ludzi straci zdrowie i życie. Często ty i Włodzimierz Czarzasty mówicie o sprawczości. Czy te drobne sprawy, jak renta wdowia i pilotaż krótszego czasu pracy w paru firmach, są warte załamania publicznej ochrony zdrowia? - dopytywał.
Biejat odpowiedziała mu, że woli być w trudnym rządzie, by zrealizować choćby najmniejsze obietnice wyborcze:
- W przeciwieństwie do ciebie Adrian ja nie szukam wymówek, żeby nie robić rzeczy. Ja jestem w tej trudnej koalicji po to, żeby załatwiać te sprawy, które oboje obiecywaliśmy w kampanii w 2023 roku. Dziś te starsze osoby, które nie tylko tracą partnera, ale również środki do utrzymania się na starość, nie mogą czekać na wsparcie ochrony państwa aż objawi się idealny rząd - dodała polityczka.
- Dziś kobiety, które oczekują, że staniemy po ich stronie, też nie mogą czekać ze zmianą definicji zgwałcenia tak, żeby nie musiały się już tłumaczyć, że to nie jest ich wina, że ktoś im zrobił krzywdę. I w tym rządzie, który tak ci się nie podoba, Lewica nie boi się walczyć o te sprawy. I w kwestii ochrony zdrowia też będziemy walczyć. Bo w przeciwieństwie do ciebie nie poddajemy się na starcie. Złożymy propozycję zmiany finansowania systemu ochrony zdrowia. Czas na odrobinę odwagi zamiast siedzenia na ławce rezerwowych - podsumowała Biejat.
- Magda, o czym ty mówisz? Przecież bez was ten rząd nie ma większości. Gdybyście się postawili w tej sprawie, moglibyście to przeforsować, a tego nie zrobiliście - odpowiedział jej Zandberg.
Kontrowersje wywołały także opublikowane przez byłego szefa
Wiadomości
TVP, a obecnie pracownika TV Republika pytania, które pojawiły się na debacie. 20 minut po jej rozpoczęciu
Jarosław Olechowski opublikował dwa pytania
. Pierwsze z nich zostało odczytane przez Wysocką-Schnepf w momencie publikacji wpisu, a drugie padło niespełna kwadrans później: