Ordynator oddziału zakaźnego króciutko podsumował studentów medycyny świętujących brak zajęć

Wczoraj podczas posiedzenia Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego podjęto decyzję o

na dwa tygodnie. Rząd apeluje do dzieci i młodzieży, aby ten czas spędzić w domu, nie wychodzić i tym bardziej nie przebywać w zatłoczonych miejscach. 

Odwołanie zajęć dotyczy również

. Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego

apelował jednak do

, aby zgłosili się do pomocy w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce. 

, ordynator oddziału chorób zakaźnych we wrocławskim Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego i profesor Uniwersytetu Medycznego mówi w rozmowie z

, że we Wrocławiu

. 

- Nie ma studentów, wszyscy zostali wyekspediowani z tych budynków. Pan dyrektor Ponikowski podjął bardzo radykalną decyzję o przerwaniu zajęć, ale słuszną, bo zaniepokojenie studentów było duże, bali się wejść do budynku. T

- mówi. 

Komentuje też zachowanie studentów, którzy

, np. organizując spotkania towarzyskie. 

- Tak samo nierozsądne jak odmowa przyjścia do tego obiektu studentów medycyny, którzy powinni zajmować się chorymi. My ich wycofaliśmy z sal i obiektów, gdzie są ci chorzy, ale powinni być na innych salach. Oni odmówili, bo się przestraszyli.

, jestem tym zaskoczony. To nie jest prawidłowe podejście,

na Wyspie Słodowej - mówi prof. Simon.