Prezydent Nawrocki obronił "Frizowe" i najbogatsi dalej mogą unikać podatków w fundacjach

, w tym tę obejmującą

. Jest to instytucja, z której

. Nowelizacja ustawy o CIT miała uszczelnić prawo i uniemożliwić takie praktyki. Przewidywała m.in. wprowadzenie trzyletniego lock-upu, czyli blokady aktywów.

Oznaczałoby to, że fundacja rodzinna przed upływem 36 miesięcy (licząc od końca roku kalendarzowego) nie mogłaby zbyć mienia wniesionego lub przekazanego jej nieodpłatnie, albo nabytego od powiązanego podmiotu. W innym wypadku musiałaby zapłacić 19% podatku dochodowego, który później jednak miałaby możliwość odliczyć.

Inna część nowelizacji mówiła o przychodach z najmu -

, mieszkaniowy. "Wszelkie inne formy wykorzystania nieruchomości - takie jak najem krótkoterminowy, świadczenie usług zakwaterowania (np. w ramach apartamentów na doby czy tzw. condohoteli), wynajem na cele działalności gospodarczej lub komercyjnej […] - miały być opodatkowane CIT", tłumaczy Business Insider.

Nawrocki zawetował te zmiany, a o przyczynach swojej decyzji opowiedział w nagraniu opublikowanym na jego profilu w X.

- Powodem weta jest

, którą państwo zawarło z Polakami wprowadzając tę ustawę – tłumaczy prezydent. - Gdy ta instytucja [fundacji rodzinnych] była tworzona, ustawodawca zapewnił, że zasady ich funkcjonowania nie ulegną zmianie przez okres trzech lat. Tymczasem przedstawiona nowelizacja wprowadzała po niespełna dwóch latach niekorzystne zmiany w opodatkowaniu już założonych fundacji, do których rodziny przekazały swoje aktywa.

W opinii Nawrockiego, wprowadzenie nowej wersji ustawy

, które kieruje się "fatalnym stanem finansów publicznych". Jego zdaniem ważniejsze powinno być wyciąganie konsekwencji wobec osób nadużywających nieszczelne prawo podatkowe niż "atak na rodzinne fundacje".

- Chcę jasno powiedzieć, że

, przejrzystość prawa oraz stabilność państwa - wyjaśnił Nawrocki. - Powtarzam moją propozycję dla rządu i dla premiera Donalda Tuska.

Na koniec podkreślił, że obywatele oczekują od rządu i prezydenta współpracy w takich sprawach, dlatego zwrócił się do premiera i ministrów z propozycją "merytorycznej i odpowiedzialnej rozmowy".