
fot. East News / The Guardian
Władimir Putin
stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że zarys planu pokojowego przygotowany przez Stany Zjednoczone "może posłużyć za podstawę do przyszłych negocjacji". Zaznaczył jednak, że aby jakiekolwiek porozumienie było możliwe, Ukraina będzie musiała oddać terytorium.
Przypomnijmy, że w zeszły piątek media opublikowały tekst
28-punktowego planu pokojowego
przygotowanego przez Stany Zjednoczone. Wielu ekspertów wskazywało wówczas, że sprzyja on Rosji, szczególnie kontrowersyjne punkty dotyczyły ograniczenia liczebności ukraińskiej armii, oddania części terytorium oraz zakazu akcesji do NATO.
W weekend w Genewie delegacja amerykańska i ukraińska negocjowały plan, który w efekcie został skrócony, usunięto z niego m.in. punkt dotyczący stacjonowania w Polsce europejskich myśliwców. Zarówno strona amerykańska, jak i ukraińska wyrażały zadowolenie z postępu rozmów, a
Donald Trum
p sugerował, że również Kreml ma się zgodzić na pewne ustępstwa.
Wczoraj Władimir Putin, rozmawiając z dziennikarzami podczas wizyty w Kirgistanie, stwierdził, że zarys planu pokojowego omawianego przez USA i Ukrainę może "posłużyć za
podstawę do przyszłych negocjacji
mających na celu zakończenie wojny".
- Ogólnie rzecz biorąc, zgadzamy się, że może to być podstawa przyszłych porozumień - mówił, dodając, że najnowsza wersja planu omawiana w Genewie została udostępniona Moskwie.
- Widzimy, że strona amerykańska bierze pod uwagę nasze stanowisko w niektórych kwestiach. Ale w innych kwestiach zdecydowanie
musimy usiąść i porozmawiać.
Putin dodał, że Rosja wstrzyma ofensywę tylko wtedy,
gdy siły ukraińskie oddadzą terytorium,
które obecnie znajdują się pod kontrolą Kijowa.
- Jeśli wojska ukraińskie opuszczą okupowane terytoria, zaprzestaniemy walk. Jeśli tego nie zrobią, osiągniemy nasze cele militarne - stwierdził Putin.
Powtórzył również, że obecne władze Ukrainy są "nielegalne", więc podpisanie wiążącego porozumienia jest prawnie niemożliwe. Potwierdził też, że w przyszłym tygodniu specjalny wysłannik USA Steve Witkoff przyleci do Moskwy.
Amerykańskie media zauważają, że uwagi Putina sugerują, iż pomimo optymizmu Białego Domu
nie widać postępów w negocjacjach kwestii spornych
, niezbędnych do zakończenia wojny. Przypominają również, że strona ukraińska nie będzie chciała oddać ziemi za pokój.
- Dopóki Zełenski jest prezydentem, nikt nie powinien liczyć na to, że oddamy terytorium. On nie podpisze umowy o terytorium - powiedział w rozmowie z amerykańskim magazynem The Atlantic Andrij Jermak, szef sztabu Wołodymyra Zełenskiego.