
fot. Shutterstock / East News
Minister cyfryzacji
Krzysztof Gawkowski
poinformował w rozmowie z PAP, że jego resort wciąż pracuje nad
koncepcją podatku cyfrowego
. Jak przekazał, szczegółowe założenia i sam projekt ustawy w tej sprawie zostaną zaprezentowane na przełomie roku.
Przypomnijmy, że Gawkowski od dłuższego czasu opowiada się za wprowadzeniem podatku cyfrowego, który objąłby tzw.
big techy.
Prace nad konstrukcją podatku trwają w Ministerstwie Cyfryzacji od marca, choć od początku wiadomo, że
nie jest do niego przekonany minister finansów
. Wątpliwe pozostaje również to, czy ustawę wprowadzającą taki podatek podpisałby Karol Nawrocki.
Gawkowski miał jednak dostać "zielone światło" na przygotowanie projektu od Donalda Tuska. Nie zniechęcają go nawet
groźby Donalda Trumpa
ani
decyzja Komisji Europejskiej
, która wycofała się z planów opracowania unijnego podatku cyfrowego.
Teraz Gawkowski poinformował, że w jego resorcie wciąż trwają prace nad podatkiem cyfrowym.
- W sierpniu wskazywaliśmy, że
potrzebujemy pół roku i ten czas jeszcze nie minął.
Legislacja obejmie cały rynek i wiele instytucji, więc stworzenie tych przepisów nie jest. Wierzę, że projekt ustawy zostanie przedstawiony na przełomie 2025 i 2026 roku - powiedział w rozmowie z PAP.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, resort szykuje
dwa warianty
podatku
: szeroki
, w którym opodatkowaniu podlegałyby "usługi interfejsu cyfrowego, np. marketplace’y, aplikacje taksówkarskie, media społecznościowe, profilowane reklamy cyfrowe oraz usługi przekazywania danych na temat użytkowników" oraz
wąski,
który obejmowałby jedynie profilowane reklamy.
Według ustaleń PAP, resort cyfryzacji opowiada się za podatkiem 3%, co miałoby oznaczać ok. 1,7 mld zł wpływów do budżetu w 2027 roku, a w 2030 roku już nawet 3 mld zł.