
Fot.: East News
Rzecznik rządu
Adam Szłapka
zadeklarował w TVN24, że zagłosuje przeciwko wprowadzeniu podatku katastralnego. Lewica zamierza niebawem wnieść projekt w tej sprawie, który przewiduje, że dodatkową opłatę powinni uiszczać właściciele co najmniej trzech nieruchomości.
Nad projektem pracował wiceminister
Tomasz Lewandowski
. Projekt w sprawie wprowadzenia podatku katastralnego jest inicjatywą poselską, a nie rządową. Zakłada on
progresywną skalę opodatkowania
.
Głos w tej sprawie zabrał rzecznik rządu, który zwrócił uwagę na to, że projekt o wprowadzeniu podatku katastralnego nie jest pomysłem rządowym. Jednocześnie wyraził przekonanie, że
"t
o nie jest dobry moment" na naliczanie tego typu opłat
.
- Mamy takie uzgodnienie, że
jeżeli są projekty rządowe, które są uzgodnione przez rząd, to po prostu je procedujemy
, a jeżeli jakiś klub chce pokazać swój projekt i jakąś swoją odrębność programową, no to wrzuca to jako projekt poselski wtedy - tłumaczył Szłapka, deklarując, że zagłosuje przeciwko temu projektowi.
Wielu ekonomistów uważa, że
w Polsce należy wprowadzić podatek od nieruchomości, naliczany od ich wartości rynkowej, a nie powierzchni
. Wprowadzenie takiej opłaty miałoby przyczynić się do zahamowania wzrostu cen mieszkań oraz nie przyczyniłoby się do ograniczenia dostępności lokali na wynajem.
Z tezą, że w Polsce należy wprowadzić progresywny podatek katastralny, zgodziło się 61 proc. spośród 44 ekonomistów, którzy wzięli udział w badaniu przeprowadzonym w maju przez serwis Money.pl. Przeciwnego zdania było 25 proc. ankietowanych.
Do tej pory projekt ustawy zaproponował lider Partii Razem,
Adrian Zandberg
. Na początku listopada ujawnił on szczegóły
projektu ustawy o podatku antyspekulacyjnym
. On również zakłada, że wysokość opłat byłaby zależna od liczby posiadanych nieruchomości.
Posiadacze od trzech do pięciu mieszkań mieliby płacić podatek w wysokości 1 proc. wartości tych nieruchomości. W przypadku osób, do których należy od sześciu do ośmiu mieszkań, opłata miałaby wynosić 2 proc. ich wartości. Jeżeli dana osoba posiada powyżej dziewięciu nieruchomości, podatek wynosiłby 3 proc. ich wartości. Jednocześnie wartość nieruchomości miałaby być wyceniana na podstawie danych
Rejestru Cen Nieruchomości.
"Projektowany podatek
objąłby około 430 tysięcy podmiotów, które łącznie posiadają szacunkowo jeden milion nieruchomości mieszkalnych
podlegających opodatkowaniu" - czytamy w projekcie Razem.