Logo
  • DONALD
  • POSŁANKA MATYSIAK PROPONUJE, ŻEBY ODEBRAĆ POLITYKOM DODATKI NA PALIWO, ŻEBY ZOBACZYLI, JAK TO JEST BEZ

Posłanka Matysiak proponuje, żeby odebrać politykom dodatki na paliwo, żeby zobaczyli, jak to jest bez

30.04.2023, 15:42
Paulina Matysiak
- posłanka Razem i przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Walki z Wykluczeniem Transportowym udzieliła wywiadu portalowi Smoglab. W rozmowie mówi m.in. o stanie kolei w Polsce, a także o propozycji
likwidacji parlamentarnego "bonu na paliwo"
czyli limitu środków, jaki posłowie i senatorowie mogą wykorzystać na paliwo. 
Obecnie parlamentarzyści mogą wyjeździć rocznie
42 tysiące kilometrów
czyli 3500 km miesięcznie. W skali roku z tytułu tzw. kilometrówki mogą rozliczyć 35 103,60 zł. Wielu z nich korzysta z tych limitów w maksymalnym zakresie, są też tacy, którym to nie wystarcza i delegacje samochodowe rozliczają również w ramach utrzymania biur poselskich. Dodatkowo parlamentarzyści rozliczają wydatki np. kursów taksówkami. W 2022 roku samochodowe podróże posłów kosztowały budżet państwa 11 milionów złotych.
Posłanka Paulina Matysiak w rozmowie z portalem Smoglab przypomina, że parlamentarzyści
mogą korzystać z darmowej komunikacji zbiorowej
, jednak wolą jeździć samochodami. 
- Z tego powodu nie zwracają uwagi na problemy, które dotykają pasażerów kolei i autobusów. Nie zwracają uwagi na to, jak transport wygląda u nich w regionie. Nie patrzą, jakie ma mankamenty i na jakie problemy napotykają podróżni. Wsiadają po prostu we własne auto i jadą - mówi.
Posłanka Razem zwraca uwagę na to, że w parlamencie
"kilometrówka"
rozliczana jest zupełnie inaczej niż w prywatnych firmach.
- Tam trzeba się rozliczyć z tego, gdzie się jechało, czym, z jaką pojemnością silnika, ile przejechało się kilometrów, itd. 
Parlamentarzyści nie muszą nigdzie wpisywać i podawać, dokąd jechali.
Mają jedynie ustawiony limit pieniędzy, które - jeżeli tylko chcą - mogą pobrać w miesiącu. Rocznie można z tego wyciągnąć dobre 30 tys. złotych.
Taki parlamentarny "bon na paliwo". Uważam, że to niesprawiedliwe. Polacy nie dostają co miesiąc bonów na paliwo.
Kwota też jest spora, bo ponad 3000 złotych miesięcznie na benzynę to jest dużo. Trzeba sporo jeździć, żeby to wydać. W poprzednich kadencjach były nawet takie asy, które wyciągały z kilometrówek spore pieniądze, chociaż nie miały prawa jazdy - tłumaczy.
- Może gdyby ci parlamentarzyści, którzy tak chętnie wsiadają do swoich aut, zmienili podejście i zaczęli podróżować komunikacją zbiorową, to dotarłoby do nich, że niekoniecznie jest pięknie, że mnóstwo osób boryka się z różnymi problemami - dodaje.
Matysiak zauważa, że częścią problemu jest też
słabość lokalnych połączeń
, bo nie wszędzie da się dojechać transportem zbiorowym. Jej zdaniem PiS co prawda zauważył ten problem, jednak nie potrafi przedstawić "żadnych sensowych rozwiązań".
- Mamy wprawdzie pełnomocnika do spraw przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu Andrzeja Bittela, ale on głównie lansuje się, otwierając nowe drogi. Chociaż ostatnio zaczął nagrywać też filmiki o kolei, więc widać jakiś progres. Ciągle
brakuje jednak systemowych rozwiązań
- mówi. 
Posłanka w rozmowie ze Smoglabem diagnozuje też stan polskiej kolei i zwraca uwagę na szereg kwestii, np. na jej niedoinwestowanie. 
- Planujemy 130 miliardów na ekspresówki kontra 13 miliardów na kolej. Do tego drogi są przeskalowane. Nie potrzebujemy dróg o takiej przepustowości, a to kosztuje. Mogłyby być trochę skromniejsze, a oszczędzone pieniądze moglibyśmy przeznaczyć na coś innego. Choćby na pociągi - mówi.
Całą rozmowę można przeczytać
tutaj
.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA