Logo
  • DONALD
  • DZIENNIKARZ POKAZUJE, ŻE PRZY SZPITALU NARODOWYM NAWET WYBORY SASINA TO BYŁ SUKCES

Dziennikarz pokazuje, że przy Szpitalu Narodowym nawet wybory Sasina to był sukces

22.11.2020, 09:04
Dziennikarz
Paweł Reszka
z
Polityki
opublikował na Facebooku
fragmenty rozmowy z lekarzem pracującym w tymczasowym szpitalu na Stadionie Narodowym
. Jak relacjonuje, w szpitalu
"są nowoczesne respiratory, najdroższy sprzęt medyczny, ale prawie nie ma pacjentów"
, a personel mieszka w pięciogwiazdkowym hotelu.
Dziennikarz spotkał się z lekarzem w jego
apartamencie w Regent Warsaw Hotel
, jednym z najdroższych w Warszawie. 
Warszawa, 5 gwiazdek. Salon, sypialnia, wielka łazienka. Nie spodziewałem się tego. Myślałem, że będę mieszkał w kilkuosobowym pokoju. W jakimś akademiku. Albo w niższym standardzie. (...) Dwa piętra są wydzielone dla personelu Szpitala Narodowego. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, strażacy. Wszyscy pojedynczo. W podobnych warunkach - relacjonuje lekarz. 
Jak tłumaczy, przyjechał na tydzień z województwa, z którym koronawirus "obszedł się łagodnie". Przyznaje, że ponieważ jest młodym lekarzem, chciał przeżyć pracę w ekstremalnych warunkach i zarobić, bo odkłada na mieszkanie.
Za 84 godziny pracy w tygodniu miał zarobić 12 tysięcy złotych. 
Dalej opowiada o tym, jak wygląda 12-godzinna zmiana w szpitalu, w trakcie której 6 godzin spędza na tzw. brudnej stronie. Zapewnia, że
nie brakuje ani sprzętu ani środków ochrony.
Tłumaczy też, że szpital podzielony jest na sektory, w każdym po 32 łóżka, ale większość stoi pustych. 
Na ostatnim moim dyżurze w całym szpitalu było 25 pacjentów. 
Na ostatnią trzygodzinną zmianę na przykład na stronę brudną zeszło 5 lekarzy, 12 pielęgniarek, 7 ratowników medycznych. Czyli
24 osoby personelu medycznego na 25 pacjentów.
Na stronie czystej są jeszcze anestezjolodzy gotowi do interwencji. Jeśli zsumować dwie zmiany to wyjdzie na to, że personelu medycznego jest dwa razy więcej niż chorych. A przecież są jeszcze salowe, ochroniarze, żołnierze WOT. Tłum ludzi! - opowiada. 
Przyznaje, że zdarza mu się "nudzić" na dyżurach.
- Jest internet. Można posłuchać muzyki, obejrzeć coś na youtube. Samotnie nie jest bo siedzę tam ja, sekretarka medyczna, ratownik i dwóch strażaków. (...) Można się przespać w części wypoczynkowej, zjeść obiad albo kolację w zależności od pory. Całkiem dobre jedzenie, które dostarcza firma zewnętrzna. Powiem, że na stadionie karmią nawet lepiej niż w hotelu. 
Lekarz potwierdza też, że do szpitala na Narodowym
przyjmowani są tylko pacjenci z wąskiej grupy
, którzy m.in. nie mogą mieć ostrych i przewlekłych stanów klinicznych i chorób współistniejących, nie przyjmuje się też pacjentów z niestabilnością krążeniowo-oddechową. Przyznaje, że nie rozumie, dlaczego tak się dzieje, ponieważ "Szpital Narodowy jest doskonale wyposażony".  Dodaje jednak, że 
"OIOM jest w pełni wyposażony, tyle, że szpital chyba nie jest nastawiony na to, żeby kogokolwiek tam kłaść"
. Jak tłumaczy, brakuje tam m.in. potrzebnych leków. 
Jak zauważa Paweł Reszka, "za dostępność jednego łóżka NFZ płaci Narodowemu 822 pln na dobę, za dostępność stanowiska wentylacji mechanicznej 3,7 tys. zł", o wiele więcej niż normalnym szpitalom. Na kolejnym poziomie trwa budowa następnych sektorów, więc koszta dodatkowo wzrosną. 
Lekarz przyznaje, że
"czuje się jak frajer"
, bo przyjechał pomagać. Dodaje, że chciał walczyć z pandemią, a zamiast tego wystąpił "w jakimś propagandowym kabarecie".
-
Jestem wściekły, bo mnie oszukano
- mówi.
Przeczytajcie: 
Do postu dziennikarza, który udostępniono już ponad 12 tysięcy razy, odniósł się już
dr Artur Zaczyński
, dyrektor szpitala na Narodowym. 
"Szpital jest zorganizowany tak, że są w nim przygotowane łóżka gotowe do przyjmowania pacjentów, natomiast
wielkość obsady personelu jest dopasowywana do aktualnych potrzeb wynikających z liczby przebywających w szpitalu pacjentów.
W tej chwili kadry są przygotowane do obsługi 56 łóżek. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, w ciągu doby możemy tę liczbę zwiększyć do 112, itd. Liczby te prognozujemy na podstawie bieżących informacji na temat potrzeb w tym zakresie. To najbardziej efektywny sposób zarządzania kadrą" - tłumaczy w wydanym oświadczeniu. 
Odnosi się też do
"kryteriów przyjęć"
na Narodowy. Tłumaczy, że wynikają one z potrzeby "optymalnego zarządzania bezpieczeństwem pacjentów". 
"
Tak długo, jak mogą otrzymać opiekę lekarską w standardowym szpitalu, tak długo należy ich tam kierować
, ponieważ szpital standardowy posiada najszersze spektrum możliwości udzielania pomocy (również w sytuacji występowania chorób współistniejących). Należy stanowczo podkreślić, że szpital tymczasowy nie jest regularną placówką, gdzie jest ordynator i zespół specjalistów, którzy do 15.00 pracują, a potem na dyżurze zostają dwie osoby. W szpitalu tymczasowym jest ordynator i zespół dyżurny, który się zmienia co 3 godziny (dłuższa praca w kombinezonach i maskach jest niemożliwa). W ciągu 24 godzin jest 8 zmian zespołów. W zakresie objawów COVID-19 szpital jest przygotowany na leczenie większości zakażonych SARS-COV-2" - czytamy. 
Dodaje, że skoro lekarze nie mają co robić na Narodowym,
mają możliwość udzielać pomocy również w innych szpitalach.
Odnosi się też do zakwaterowania personelu w pięciogwiazdkowym hotelu. 
"Potwierdzam, że
staraliśmy się zapewnić naszym lekarzom jak najlepsze warunki bytowe
– również korzystając z oferty PHH, który udostępnił naszym lekarzom swoje pokoje, jak to miało miejsce od początku pandemii. Mam nadzieję, że Szpital Tymczasowy nie będzie musiał działać w pełnym obłożeniu - bo zgodnie z jego ideą do takiej sytuacji dojdzie wtedy, kiedy wyczerpią się możliwości standardowych placówek".
Zobacz też: 

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA