
fot. East News
Wiosną zakończyła się
budowa zapory elektronicznej na polsko-białoruskiej
granicy wzdłuż rzeki Bug. Wzdłuż 172-kilometrowej długości fragmentu rzeki zamontowano system kamer i czujników ruchu. Według zapowiedzi MSWiA
4,5 tys.
kamer ma od połowy lipca śledzić wszystko, co dzieje się przy granicy.
Teraz
Straż Graniczna
czyni przygotowania do
kolejnej rozbudowy systemu zapory elektronicznej
. Zgodnie z planem ma ona powstać na
granicy polsko-ukraińskiej
w województwach: lubelskim i podkarpackim. W sumie ma ona objąć aż
535 km
. Od okolic Włodawy do okolic Ustrzyk Dolnych.
Obecnie jak podaje Radio Zet 30-kilometrowy fragment takich zabezpieczeń działa na terenie powiatu jarosławskiego i przemyskiego. Stacja podaje, że Straż Graniczna, że podzieliła ją na cztery fragmenty. Najdłuższy o długości 228 km zlokalizowany jest na Bugu. Pozostałe biegnące na granicy lądowej mają 69, 43 i 166 km długości. Według informacji pozyskanych przez stację budowa zapory w pierwszej kolejności obejmie 69-kilometorwy odcinek. Inwestycja ma się rozpocząć już w tym roku.
Rzecznik SG w rozmowie z Radiem Zet przekonuje, że budowa zapory ma być
pod kontrolą instytucji zajmujących się ochroną środowiska
, ponieważ pomysł ten wywołuje liczne kontrowersje i protesty z powodu wycięcia drzew i krzewów rosnących wzdłuż Bugu. Co istotne przy tego rodzaju inwestycjach nie trzeba prowadzić konsultacji ani uwzględniać przepisów środowiskowych.