Francuscy aktywiści klimatyczni z organizacji
 Extinction Rebellion
 sprzeciwiają się decyzji o zakopaniu w alzackiej, nieaktywnej kopalni odkrywkowej Wittelsheim toksycznych odpadów. Francuskie władze zdecydowały na umieszczenie 
42 ton śmieci w nieaktywnej kopalni
, której część znajduje się 
pod lustrem wody.
Aktywiści uważają, że może to zagrażać środowisku a konkretnie wodom Renu. By zaprotestować przeciwko decyzji władz, w kilku miastach 
wlali zielony barwnik do różnego typu zbiorników wodnych
 - od fontann po rzeki. W sobotę zabarwili rzekę w mieście Colmar.
Teraz władze miasta zarzucają aktywistom, że to oni 
zatruli rzekę
. Dowodem mają być 
śnięte ryby
. Aktywiści twierdzą, że barwnik był nieszkodliwy dla przyrody. Burmistrz przekazał jednak, że zidentyfikowano już osobę, która w jego mieście zatruła rzekę i miasto prowadzi przeciwko niej postępowanie.