
fot. East News / WSJ
Wall Street Journal informuje, że
prokurator generalna USA Pam Bondi
i jej zastępca w maju spotkali się z
prezydentem USA Donaldem Trumpem
i przekazali mu, że
jego nazwisko
pojawia się w
dokumentach dotyczących sprawy Jeffreya Epsteina
. Dziennik podaje, że nazwisko amerykańskiego prezydenta pojawia się w aktach
wielokrotnie
. Oprócz tego Donald Trump miał także usłyszeć, że w aktach pojawiają się nazwiska wielu innych znanych osób.
Wówczas też w Departamencie Sprawiedliwości miała zapaść decyzja, by nie publikować żadnych kolejnych dokumentów związanych z tym śledztwem ze względu na obecną w nich pornografię dziecięcą i konieczność ochrony ofiar. Donald Trump miał się przychylić do tej decyzji.
Co istotne jeszcze tydzień temu Donald
Trump zapewniał, że Pam Bondi nie mówiła mu, iż jego nazwisko pojawiało się w dokumentach
. Co więcej, w tym samym czasie Bondi ogłosiła, że śledztwo w sprawie Epsteina nie wykazało, by istniała lista jego klientów.
Do decyzji prokurator generalnej USA przychylił się wtedy publicznie sam Donald Trump, za co został
skrytykowany przez swoich zwolenników
. Kilka dni później poprosił jednak prokurator generalną o przedstawienie zeznań złożonych przed ławą przysięgłych w sprawie Epsteina:
Do nowej publikacji WSJ odniósł się rzecznik Białego Domu Steven Cheung, który zarzucił gazecie, że
materiał to fake new
s:
"To nic innego niż kontynuacja fałszywych wiadomości wymyślonych przez demokratów i liberalne media" - napisał w oświadczeniu, cytowanym przez agencję Reutera.