
fot. Instagram @jongmen_official / Interpol
Polski raper
Jongmen
, poszukiwany czerwoną notą Interpolu, udzielił wywiadu, w którym potwierdził, że obecnie mieszka w Dubaju. Podkreśla też, że jest niewinny, a zarzuty wobec niego opierają się wyłącznie na pomówieniach.
Jongmen, raper związany z kolektywem DIIL Gang, jest
poszukiwany przez polskie służby od 2022 roku.
Kilka tygodni temu media obiegła natomiast informacja o wystawieniu wobec niego czerwonej noty Interpolu. Prokuratura stawia mu zarzuty z art. 56 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, tzn. "
wprowadzania do obrotu środków odurzających
, substancji psychotropowych lub słomy makowej albo uczestniczenie w takim obrocie".
Jongmen czyli Krystian Brzeziński
od czterech lat mieszka w Dubaju, co nie jest tajemnicą. Na swoim Instagramie chętnie relacjonuje swoje życie w Emiratach. Teraz udzielił wywiadu youtubowemu kanałowi Kryminalna Polska, w którym tłumaczy, że nie uciekł z kraju, a do Dubaju wyjechał dużo wcześniej.
- Ja wyjechałem 1 października 2021 roku, ja tutaj byłem już na stałe a ten wjazd CBŚ mojego mieszkania, gdzie po prostu chcieli mi przedstawić zarzuty i zaciągnąć przed prokuraturę, to było w marcu 2022 roku, więc sporo później. Ja nie miałem żadnych przecieków i
wyjechałem tutaj z innych powodów
, chciałem ułożyć sobie tu życie i zostałem zmuszony zostać - mówi Jongmen.
- Jest ta czerwona nota. Oczywiście
jak będę gdziekolwiek zatrzymany tutaj na miejscu, będą musieli skierować mnie do aresztu i tam będę czekał na proces
- dodaje.
Raper odniósł się też do zarzutów, jakie stawia mu prokuratura. Oprócz tych, które widnieją w liście gończym, w mediach mówi się również o innym wątku, związanym z wyłudzaniami VAT.
- Ani w jednym, ani w drugim przypadku
nie jestem winny i chciałbym to udowodnić, tylko nie mam takiej opcji.
Jeżeli chodzi o sprawę VAT-owską, to nie wiem, o co chodzi, bo nie mam w ogóle żadnych informacji od moich mecenasów, żeby jakiekolwiek postępowanie w mojej sprawie było prowadzone przez jakąkolwiek jednostkę w Polsce - mówi.
- Ta sprawa główna, z której jest ta czerwona nota, to jest sprawa po prostu oparta na pomówieniach dwóch skonfliktowanych ze mną ludzi. Oni chcieli wyłudzić ode mnie coś, na co ja się nie zgodziłem i w konsekwencji po prostu pomówili mnie - tłumaczy, dodając, że w jego ocenie
materiał dowodowy "mocno kuleje"
, a cała sprawa jest "rozdmuchana" ze względu na jego osobę.
Jongmen deklaruje też, że nigdy nie chciał utrudniać postępowania i wystąpił nawet o przesłuchanie w konsulacie, ale nie zgodziła się na to prokuratura. Zapewnia, że przyjechałby do Polski, jeśli otrzymałby list żelazny, zapewnienie, że nie trafi do aresztu i będzie mógł odpowiadać z wolnej stopy.