
fot. East News / X
Donald Tusk
zabrał dziś głos na temat ostatnich akcji dywersyjnych w Polsce. Podczas krótkiego wystąpienia w Sejmie premier podkreślał, że
przekroczyły one już "krytyczną granicę"
. Zwrócił się też do polityków opozycji, apelując, aby się opamiętali i nie dawali omotać się kłamstwom Rosji.
- Powiem rzeczy oczywiste, ale one muszą dotrzeć do wszystkich bez wyjątku, szczególnie osób publicznych, szczególnie polityków na tej sali, w Senacie w Pałacu Prezydenckim, rządzie, wszędzie tam, gdzie osoby publiczne zabierają głos i mają wpływ na zdarzenia, na decyzje, na opinię ludzi - mówił premier z mównicy sejmowej.
- Ostatnie wydarzenia nie zostawiają miejsca na jakiekolwiek złudzenia.
Rosja realizuje kolejny etap wojny hybrydowej, którego celem jest destabilizacja naszego państwa.
Nie wszyscy moim zdaniem zrozumieli powagę sytuacji i wyzwania, przed jakim stanęliśmy. Albo nie zrozumieli, albo nie chcieli zrozumieć. Akcje dywersyjne od wielu miesięcy inspirowane i wprost organizowane przez służby Kremla
przekroczyły ostatnio pewną krytyczną granicę;
można już mówić wręcz o państwowym ter*oryzmie.
Tusk nawiązał do akcji dywersyjnych na kolei, ale również do pobicia polskiego ambasadora w Rosji.
-
Rosja za wszelką cenę chce nas osłabić.
Dziś Polska jest zbyt silna, by ją zaatakować wprost. Strategia Moskwy jest czytelna, według niej mamy być skłóceni z Europą, skłóceni z Ukrainą i - najważniejsze - skłóceni wewnętrznie. Nie możemy dopuścić do tego, aby ten scenariusz został zrealizowany. Dlatego zwracam się jeszcze raz do każdej Polki i każdego Polaka i szczególnie do każdego na tej sali. Nie mówię do tych, którzy są po tamtej stronie dla pieniędzy, czy z innego powodu są straceni. Mówię do tych, co nie rozumieją, co dali się omotać kłamstwom, którzy błądzą.
Opamiętajcie się póki jeszcze jest czas.
Mówię twardo, ale naprawdę z najlepszą wolą:
to co w spokojnych czasach jest głupotą, błędem, czy grzechem zacietrzewienia, w czasie wojny staje się zdradą
- mówił premier.
Następnie zwrócił się do polityków, "którzy nie są zdrajcami".
- Dla każdego polskiego polityka, który nie jest zdrajcą, mam 5 prostych przykazań.
Pierwsze
: nie powtarzaj kłamstw rosyjskiej propagandy.
Drugie
: nie podważaj zaufania do polskiego wojska i polskich służb i im nie przeszkadzaj.
Trzecie
: nie osłabiaj państwa i jego spójności sabotażem legislacyjnym.
Czwarte
: nie podważaj jedności europejskiej, bądź za silnym Zachodem, nie za Rosją.
Piąte
: stój po stronie Ukrainy w jej wojnie z Rosją bez żadnego "ale". Każde takie "ale" działa na rzecz Rosji, a więc przeciw naszemu bezpieczeństwu. Pamiętaj,
w czasie wojny nie ma żadnego "ale".
Po prostu albo jesteś za polską, albo przeciw niej. A w kwestii narodowego bezpieczeństwa - wobec rosyjskiego zagrożenia albo będziemy zjednoczeni, albo nie będzie nas wcale - zakończył premier.