
fot. 19:30 TVP / X @K_Stanowski, @MarzenaPaczuska / Instagram @joannadunikowska_official
Kilka dni temu na
konferencji prasowej z udziałem Władysława Kosiniaka-Kamysza
dziennikarka zadała mu pytanie, czy przed
wizytą Karola Nawrockiego w USA
będzie się z nim konsultował. Kobieta zadając pytanie nie wypowiedziała pełnego imienia prezydenta a jedynie
podała jego inicjały "K.N."
. Minister obrony narodowej nie od razu zorientował się, o kogo chodzi.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać całą sytuację. Internauci zaczęli się zastanawiać,
z jakiej stacji była dziennikarka i kto nią był
. Zapytali o to sztuczną inteligencję -
Groka
. Ten odpowiedziała, że była to
prezenterka TVP Joanna Dunikowska-Paź
. Na kobietę wylała się w siec
i fala hejtu
. Krytycznie na temat dziennikarki wypowiedział się m.in.
Krzysztof Stanowski
:
Na antenie
telewizji w Polsce24
pojawił się
krytyczny materiał
pod adresem prezenterki TVP. Stwierdzono, że "niektórym słowo ‘prezydent’ nie przechodzi przez gardło, a tym bardziej dwa słowa: imię i nazwisko Karol Nawrocki" oraz że "dławią się przy tym zwłaszcza przedstawiciele rządowej telewizji w likwidacji":
Marzena Paczuska
, obecnie członkini Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
udostępniła nieprawdziwą informację
podaną przez Groka na swoim profilu na X:

fot. X @MarzenaPaczuska
Niedługo później głos w sprawie zabrał
Radosław Ditrich z portalu WNP.pl.
We wpisie w mediach społecznościowych stwierdził, że był obecny na tej konferencji i
pytania z inicjałami prezydenta nie zadała dziennikarka TVP
:
"Skąd to wiem? Zrządzenie losu chciało, że stałem bezpośrednio przy niej, gdy czytała to pytanie (byłem następny w kolejce do pytań). Tak - czytała z telefonu i tam po prostu napisali jej to skrótem" - napisał dziennikarz.
"Nie - nie napiszę jak się nazywa (młoda dziennikarka, nie chcę hejtu na nią sprowadzać)" - dodał.
Grok niedługo później przyznał się do błędu:
Głos w sprawie zabrała także głos sama
Joanna Dunikowska-Paź
. Zapowiedziała
podjęcie kroków prawnych wobec hejterów
:
"
Szanowni Państwo! To miał być spokojny weekend, jak najwięcej z rodziną i rzadko z telefonem. Tak zakładałam i to był błąd. Zanim w ogóle zorientowałam się, w czym jest problem, zalała mnie fala hejtu. Od porad, by zmienić pracę i poprawić ojczysty język, po serdeczne życzenia śmierci, najlepiej z ogoloną wcześniej głową. Wyrazili Państwo także nadzieję, że "egzekucja" będzie transmitowana w telewizji. Była zabawa nazwiskiem, a nawet apel do KRRiT o interwencję w mojej sprawie. Przedstawicielka rady w dyskusję się z resztą włączyła, podobnie jak posłowie. Nie będę tu pisać o swoim samopoczuciu, poradzę sobie!" - napisała.
"
Ale i dla Państwa mam radę - czasem przed zabawą ze sztuczną inteligencją, warto poćwiczyć własną. To może być żmudne zadanie, pozbawione charakterystycznych dla internetowych wpisów emocji. Wymaga czasu, ale koniec końców naprawdę się opłaci! Nie uczestniczyłam w tej konferencji prasowej, co więcej nie było to pytanie od dziennikarzy TVP.
Wobec osób, które naruszają moje dobra osobiste zostaną podjęte odpowiednie kroki prawne
. W wiadomościach pisali Państwo, że karma wraca. Pełna zgoda i z tą myślą Państwa zostawiam" - dodała.

fot. Instagram @joannadunikowska_official/