Logo
  • DONALD
  • STRASZNIE DŁUGI TYTUŁ. W TYŃCU, W GOSPODZIE „POD LUTYM[2] TUREM[3]”, NALEŻĄCEJ DO OPACTWA, SIEDZIAŁO KILKU LUDZI, SŁUCHAJĄC OPOWIADANIA WOJAKA BYWALCA, KTÓRY Z DALEKICH STRON PRZYBYWSZY, PRAWIŁ IM O PRZYGODACH, JAKICH NA WOJNIE I W CZASIE PODRÓŻY DOZNAŁ. 

Strasznie długi tytuł. W Tyńcu, w gospodzie „Pod Lutym[2] Turem[3]”, należącej do opactwa, siedziało kilku ludzi, słuchając opowiadania wojaka bywalca, który z dalekich stron przybywszy, prawił im o przygodach, jakich na wojnie i w czasie podróży doznał. 

01.03.2018, 14:39
W Tyńcu, w gospodzie „Pod Lutym
[2]
 Turem
[3]
”, należącej do opactwa, siedziało kilku ludzi, słuchając opowiadania wojaka bywalca, który z dalekich stron przybywszy, prawił im o przygodach, jakich na wojnie i w czasie podróży doznał. Człek był brodaty, w sile wieku, pleczysty, prawie ogromny, ale wychudły; włosy nosił ujęte w pątlik, czyli w siatkę naszywaną paciorkami; na sobie miał skórzany kubrak z pręgami wyciśniętymi przez pancerz, na nim pas, cały z miedzianych klamr; za pasem nóż w rogowej pochwie, przy boku zaś krótki kord
[4]
 podróżny.
Tuż przy nim za stołem siedział młodzieńczyk o długich włosach i wesołym spojrzeniu, widocznie jego towarzysz lub może giermek, bo przybrany także po podróżnemu, w taki sam powyciskany od zbroicy skórzany kubrak. Resztę towarzystwa stanowiło dwóch ziemian
[5]
 z okolic Krakowa i trzech mieszczan w czerwonych składanych czapkach, których cienkie końce zwieszały się im z boku aż na łokcie.
Gospodarz Niemiec, w płowym kapturze z kołnierzem wycinanym w zęby, lał im z konwi
[6]
 sytne
[7]
 piwo do glinianych stągiewek
[8]
 i nasłuchiwał ciekawie przygód wojennych.
Mieszczanin, Rycerz
Jeszcze ciekawiej jednak słuchali mieszczanie. W owych czasach nienawiść, jaka dzieliła za czasów Łokietkowych
[9]
 miasto od rycerskiego ziemiaństwa, znacznie już była przygasła, mieszczaństwo zaś nosiło głowy górniej niż w wiekach późniejszych. Jeszcze ceniono ich gotowość 
ad concessionem pecuniarum
[10]
; dlatego też nieraz zdarzało się widzieć w gospodach kupców pijących za pan brat ze szlachtą. Widziano ich nawet chętnie, bo jako ludzie, u których o gotowy grosz
[11]
 łatwiej, płacili zwykle za herbowych.
Tak więc siedzieli teraz i rozmawiali, mrugając od czasu do czasu na gospodarza, aby napełniał stągiewki.
— Toście, szlachetny rycerzu, zwiedzili kawał świata? — rzekł jeden z kupców.
— Niewielu z tych, którzy teraz ze wszystkich stron ściągają do Krakowa, widziało tyle — odpowiedział przybyły rycerz.
Bogactwo, Święto
— A niemało ich ściągnie — mówił dalej mieszczanin. — Wielkie gody
[12]
 i wielka szczęśliwość dla Królestwa! Prawią
[13]
 też, i to pewna, że król kazał całą łożnicę królowej złotogłowem szytym perłami wysłać i takiż baldachim nad nią uczynić. Zabawy będą i gonitwy w szrankach
[14]
, jakich świat dotąd nie widział.
— Kumotrze
[15]
 Gamroth, nie przerywajcie rycerzowi — rzekł drugi kupiec.
— Nie przerywam ja, kmotrze Eyertreter, tylko tak myślę, że i on rad
[16]
 będzie wiedział, co prawią, bo pewnie sam do Krakowa jedzie. Nie wrócim i tak dziś do miasta, gdyż bramy przedtem zamkną, a w nocy gad
[17]
, który się w wiórach rodzi, spać nie daje, więc mamy czas na wszystko.
— A wy na jedno słowo odpowiadacie dwadzieścia. Starzejecie się, kmotrze Gamroth!
— Ale sztukę wilgotnego sukna pod jedną pachą jeszcze dźwignę.
— O wa! takiego, co się przez nie świeci jak przez sito.
Lecz dalszą sprzeczkę przerwał podróżny wojak, który rzekł:
Młodość
— Pewnie, że w Krakowie ostanę, bom słyszał o gonitwach i rad
[18]
 w szrankach
[19]
 siły mojej popróbuję — a i ten mój bratanek także, który choć młody jest i gołowąs, niejeden już pancerz widział na ziemi.
Goście spojrzeli na młodzieńca, który uśmiechnął się wesoło i założywszy rękoma długie włosy za uszy podniósł następnie do ust naczynie z piwem.
Stary zaś rycerz dodał:
— Wreszcie, choćbyśmy chcieli wracać, to nie mamy dokąd.
— Jakże to? — zapytał jeden ze szlachty. — Skąd jesteście i jako was zowią
[20]
?
— Ja zowię się Maćko z Bogdańca, a ten tu wyrostek, syn mego rodzonego
[21]
, woła się Zbyszko. Herbu jesteśmy Tępa Podkowa
[22]
, a zawołania
[23]
 Grady!
— Gdzieże jest wasz Bogdaniec?
— Ba! lepiej pytajcie, panie bracie, gdzie był, bo go już nie ma. Hej, jeszcze za czasów wojny Grzymalitczyków z Nałęczami
[24]
 spalili nam do cna nasz Bogdaniec, tak że jeno dom stary ostał, a co było, pobrali, służebni zasie
[25]
 uciekli. Została goła ziemia, bo i kmiecie
[26]
, co byli w sąsiedztwie, poszli dalej w puszczę. Odbudowaliśmy z bratem, ojcem tego oto wyrostka, ale następnego roku woda nam pobrała. Potem brat umarł, a jak umarł, ostałem sam z sierotą. Myślałem tedy: nie usiedzę! A prawili pod on czas o wojnie i o tym, że Jaśko z Oleśnicy
[27]
, którego król Władysław po Mikołaju z Moskorzowa do Wilna wysłał, szuka skrzętnie w Polsce rycerzy. Znając ja więc godnego opata
[28]
 i krewniaka naszego, Janka z Tulczy, zastawiłem mu ziemię, a za pieniądze kupiłem zbroiczkę, konie — opatrzyłem się
[29]
jako zwykle na wojenną wyprawę; chłopca, co mu było dwanaście lat, wsadziłem na podjezdka
[30]
 i haj! do Jaśka z Oleśnicy.
<blockquote class="twitter-tweet" data-lang="en"><p lang="en" dir="ltr">Europe and China, America and Russia, today in Beijing and in Helsinki, are jointly responsible for improving the world order, not for destroying it. I hope this message reaches Helsinki. <a href="https://t.co/whPzfDzcfW">https://t.co/whPzfDzcfW</a> <a href="https://t.co/QmzlvNkkac">pic.twitter.com/QmzlvNkkac</a></p>&mdash; Donald Tusk (@eucopresident) <a href="https://twitter.com/eucopresident/status/1018715542885208065?ref_src=twsrc%5Etfw">July 16, 2018</a></blockquote>

<script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>

 
— Z wyrostkiem?
Siła
— Nie był ci on wówczas nawet wyrostkiem, ale krzepkie to było od małego. Bywało, w dwunastym roku oprze kuszę o ziemię, przyciśnie brzuchem i tak korbą zakręci, że i żaden z Angielczyków, którycheśmy pod Wilnem widzieli, lepiej nie naciągnie.
— Takiż był mocny?
— Hełm za mną nosił, a jak mu przeszło trzynaście zim, to i pawęż
[31]
.
— Już to wojny wam tam nie brakło.
— Za przyczyną Witoldową
[32]
. Siedziało książę
[33]
 u Krzyżaków i co roku wyprawy na Litwę pod Wilno czynili. Szedł z nimi różny naród: Niemcy, Francuzy, Angielczykowie do łuków najprzedniejsi
[34]
, Czechy, Szwajcary i Burgundy
[35]
. Lasy przesiekli, zamki po drodze stawiali i w końcu okrutnie Litwę ogniem i mieczem pognębili, tak że cały naród, który tę ziemię zamieszkuje, chciał już ją porzucić i szukać innej, choćby na kraju świata, choćby między dziećmi Beliala
[36]
, byle od Niemców daleko.
— Słychać było i tu, że wszyscy Litwini chcieli pójść z dziećmi i żonami precz, aleśmy temu nie wierzyli.
— A ja na to patrzył. Hej! Gdyby nie Mikołaj z Moskorzowa
[37]
, nie Jaśko z Oleśnicy, a nie chwalący się, gdyby i nie my, nie byłoby już Wilna.
— Wiemy. Zamkuście nie dali
— A nie daliśmy. Pilno tedy
[39]
 zważcie, co wam powiem, bom człek służały
[40]
 i wojny świadom. Starzy jeszcze mawiali: „zajadła Litwa” — i prawda! Dobrze się oni potykają
[41]
, ale z rycerstwem nie im się w polu mierzyć. Gdy konie Niemcom w bagnach polgną albo gdy gęsty las — to co innego.
— Niemcy dobrzy rycerze! — zawołali mieszczanie.
RycerzWojna
— Murem oni chłop przy chłopie w żelaznych zbrojach stają tak okryci, że ledwie psubratu oczy przez kratę widać. I ławą idą. Uderzy, bywało, Litwa i rozsypie się jako piasek, a nie rozsypie się, to ją mostem położą i roztratują. Nie sami też między nimi Niemcy, bo co jest narodów na świecie, to u Krzyżaków służy. A chrobre
[42]
 są! Nieraz pochyli się rycerz, kopię przed się wyciągnie i sam jeden, jeszcze przed bitwą, w całe wojsko bije jako jastrząb w stado.
— Christ! — zawołał Gamroth — którzy też z nich najlepsi?
— Jak do czego. Do kuszy najlepszy Angielczyk, któren
[43]
 pancerz na wylot strzałą przedzieje
[44]
, a gołębia na sto kroków utrafi. Czechowie okrutnie toporami sieką. Do dwuręcznego brzeszczota
[45]
 nie masz nad Niemca. Szwajcar rad żelaznym cepem hełmy tłucze, ale najwięksi rycerze są ci, którzy z francuskiej ziemi pochodzą. Taki będzie ci się bił z konia i piechotą, a przy tym będzie ci okrutnie waleczne słowa gadał, których wszelako nie wyrozumiesz, bo to jest mowa taka, jakobyś cynowe misy potrząsał, chociaż naród jest pobożny. Przymawiali
[46]
 nam przez Niemców, że pogan i Saracenów
[47]
 przeciw Krzyżowi bronimy, i obowiązywali się dowieść tego rycerskim pojedynkiem. Ma się też takowy sąd boży
[48]
 odbyć między czterema ich i czterema naszymi rycerzami, a zrok
[49]
 naznaczon jest na dworze u Wacława, króla rzymskiego i czeskiego
[50]
.
<blockquote class="twitter-tweet" data-lang="en"><p lang="pl" dir="ltr">Nie martwcie się kontuzją Roberta. Są alternatywy... <a href="https://t.co/Ho9xEKxGeK">pic.twitter.com/Ho9xEKxGeK</a></p>&mdash; Donald Tusk (@donaldtusk) <a href="https://twitter.com/donaldtusk/status/949306759071531014?ref_src=twsrc%5Etfw">January 5, 2018</a></blockquote>

<script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>

 
<blockquote class="twitter-tweet" data-lang="en"><p lang="pl" dir="ltr">Gdzie jest baza zadymiarzy i chuliganerii spod Sejmu i z Polski? <a href="https://t.co/ZjZJw5DZbv">https://t.co/ZjZJw5DZbv</a></p>&mdash; Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) <a href="https://twitter.com/KrystPawlowicz/status/1021327305224966145?ref_src=twsrc%5Etfw">July 23, 2018</a></blockquote>

<script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>

 
<blockquote class="twitter-tweet" data-lang="en"><p lang="pl" dir="ltr">Totalni BEZ ŻADNYCH DOWODÓW  przemocy są przeciwko „używaniu przez Policję przemocy wobec demonstrantów”<br>Czyli,skoro są p-ko stosow przez Policję KONIECZNEGO przymusu bezpośr wobec bezpośr ataków bojówek na Sejm,są za  BEZCZYNNOŚCIĄ Policji ! <br>DLACZEGO?!</p>&mdash; Krystyna Pawłowicz (@KrystPawlowicz) <a href="https://twitter.com/KrystPawlowicz/status/1021740655746445312?ref_src=twsrc%5Etfw">July 24, 2018</a></blockquote>

<script async src="https://platform.twitter.com/widgets.js" charset="utf-8"></script>

 
Tu większa jeszcze ciekawość ogarnęła ziemian i kupców, tak że aż powyciągali szyje ponad kuflami w stronę Maćka z Bogdańca, i nuż pytać:
— A z naszych którzy są? Mówcie żywo!
Maćko zaś podniósł naczynie do ust, napił się i odrzekł:
— Ej, nie bójcie się o nich. Jest Jan z Włoszczowy, kasztelan
[51]
 dobrzyński, jest Mikołaj z Waszmuntowa, jest Jaśko ze Zdakowa i Jarosz z Czechowa: wszystko rycerze na schwał i chłopy morowe. Pójdą-li na kopie, na miecze albo na topory — nie nowina im. Będą miały oczy ludzkie na co patrzeć i uszy czego słuchać — bo, jako rzekłem, Francuzowi gardziel nogą przyciśniesz, a on ci jeszcze rycerskie słowo prawi. Tak mi też dopomóż Bóg i Święty Krzyż, jako tamci przegadają, a nasi pobiją.
— Będzie sława, byle Bóg pobłogosławił — rzekł jeden ze szlachty.
— I św. Stanisław! — dodał drugi.
Po czym, zwróciwszy się do Maćka, jął rozpytywać dalej:
— Nuże, powiadajcie! Sławiliście Niemców i innych rycerzy, że chrobre
[52]
 są i że łatwo Litwę łamali. A z wami nie ciężejże im było? Zali
[53]
 równie ochotnie na was szli? Jakże Bóg darzył? Sławcie naszych!
Lecz Maćko z Bogdańca nie był widocznie samochwał, bo odrzekł skromnie:
— Którzy świeżo z dalekich krajów przyszli, ochotnie na nas uderzali, ale popróbowawszy raz i drugi, już nie z takim sercem. — Bo jest nasz naród zatwardziały, którą to zatwardziałość często nam wymawiali: „Gardzicie śmiercią, prawią, ale Saracenów
[54]
 wspomagacie, przez co potępieni będziecie!” A w nas zawziętość jeszcze rosła, gdyż nieprawda jest! Oboje królestwo Litwę ochrzcili i każden
[55]
 tam Chrystusa Pana wyznawa, chociaż nie każden umie. 
Bóg, Diabeł, Chrzest
Wiadomo też, że i nasz Pan Miłościwy, gdy diabła w katedrze w Płocku na ziem zrzucono, kazał mu ogarek postawić
[56]
 — i dopiero księża musieli mu gadać, że tego się czynić nie godzi. A cóż pospolity człowiek! Niejeden też sobie mówi: „Kazał się kniaź
[57]
 ochrzcić, tom się ochrzcił, kazał Chrystu czołem bić, to biję, ale po co mam starym pogańskim diabłom okruszyny twaroga żałować albo im pieczonej rzepy nie rzucić, albo piany z piwa nie ulać. Nie uczynię tego, to mi konie padną albo krowy sparszeją
[58]
, albo mleko od nich krwią zajdzie — albo w żniwach będzie przeszkoda”. I wielu też tak czyni, przez co się w podejrzenie podają. Ale oni to robią z niewiadomości i z bojaźni diabłów. Było onym diabłom
<iframe src="https://giphy.com/embed/FJgynePi8740E" width="480" height="254" frameBorder="0" class="giphy-embed" allowFullScreen></iframe><p><a href="https://giphy.com/gifs/dancing-party-katy-perry-FJgynePi8740E">via GIPHY</a></p>
drzewiej
[59]
 dobrze. Mieli swoje gaje, wielkie numy
[60]
 i konie do jazdy i dziesięcinę brali. A ninie
[61]
, gaje wycięte, jeść nie ma co — dzwony po miastach biją, więc się to paskudztwo w najgęstsze bory pozaszywało i tam z tęskności
[62]
 wyje. Pójdzie Litwin do lasu, to go w chojniakach jeden i drugi za kożuch pociągnie — i mówi: „Daj!” Niektórzy też dają, ale są i śmiałe chłopy, co nie chcą nic dać albo ich jeszcze łapią. Nasypał jeden prażonego grochu do wołowej mechery
[63]
, to mu trzynastu diabłów zaraz wlazło. A on zatknął ich jarzębowym
[64]
kołkiem i księżom franciszkanom na przedaż
[65]
 do Wilna przyniósł, którzy dali mu z chęcią dwadzieścia skojców
[66]
, aby nieprzyjaciół imienia Chrystusowego zgładzić. Sam tę mecherę widziałem, od której sprosny smród z daleka w nozdrzach człowiekowi wiercił — bo tak to one bezecne duchy strach swój przed święconą wodą okazywały…

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA