Logo
  • DONALD
  • MEJZĘ TEŻ ODWIEDZILI MUNDUROWI, TŁUMACZY, ŻE TO NIC TAKIEGO I TYLKO MIERZYLI MU MIESZKANIE

Mejzę też odwiedzili mundurowi, tłumaczy, że to nic takiego i tylko mierzyli mu mieszkanie

26.03.2024, 17:45
Patryk Jaki poinformował dziś, że
służby weszły do domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniew Ziobry
. Funkcjonariusze mieli wybijać szyby i niszczyć dom. Zbigniewa Ziobry nie było wówczas na miejscu. Wizyta ma mieć związek z dotacjami z Funduszu Sprawiedliwości dla
ośrodka Archipelag
. Funkcjonariusze w tej sprawie mieli pojawić się także w domu innych polityków Suwerennej Polski: Dariusza Mateckiego, Marcina Romanowskiego i Michała Wosia.
W śledztwie
zatrzymano cztery osoby
: troje urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości i beneficjenta Funduszu Sprawiedliwości. Radio Zet twierdzi, że
wśród zatrzymanych jest duchowny
. Według medialnych doniesień to
Michał O.
, który zasłynął ze swoich kontrowersyjnych praktyk. W swojej książce
Być jak Hiob
opisywał m.in.
jak salcesonem wypędzał duchy weganizmu
. Serwis podaje, że obecnie duchowny
kieruje Fundacją Profeto
, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości prawie 100 mln zł.
Fundacja otrzymała środki na budowę ośrodka dla ofiar przemocy w warszawskim Wilanowie. W ośrodku miało się jednak znaleźć pięć studiów nagraniowych, trzy reżyserki do postprodukcji, serwerownie, czy sala widowiskowa. Z tego powodu duchowny przedstawiany był w mediach jako budowniczy
"drugiego Rydzykowa"
. Warto dodać, że organizacja ma już swój portal, radio, aplikację mobilną i platformę do rekolekcji.
Okazuje się jednak, że to nie jedyne zatrzymania, które się dziś odbyły. Policja na polecenie prokuratury
przeszukała mieszkanie posła Łukasza Mejzy
. W tym przypadku miało chodzić o zatajenie w oświadczeniu majątkowym pokoju na poddaszu, który przynależy do jego mieszkania.
"Śledczy ustalili, że polityk nie zgłosił w oświadczeniu majątkowym pokoju na poddaszu, który przynależy do jego mieszkania" - poinformowała we wtorek Wirtualna Polska.
Według przepisów za
składanie fałszywych oświadczeń majątkowych
grozi do ośmiu lat więzienia. Do sprawy odniósł się już Łukasz Mejza. Polityk PiS stwierdził, że nie było żadnego przeszukania, a jedynie policjanci zmierzyli wysokość jego strychu:
"Szanowni naśladowcy Sherlocka Holmesa z polskojęzycznych mediów! Ja wiem, że parę dni przed Wielkanocą, ale komuś się coś ewidentnie pozajączkowało… Wracamy na ziemię! Po 1: Nie było żadnego "przeszukania" tylko panowie policjanci grzecznie i bardzo kulturalnie przyszli z… miarką (tak, z miarką). I zmierzyli wysokość strychu Po 2: Jak zmierzyli, to przekonali się, że zgodnie z polskimi normami budownictwa, nie ma tam dodatkowych metrów kwadratowych (strych jest zbyt niski, aby liczyć metry kwadratowe)" - napisał na X.
Polityk dodał, że cała akcja miała mieć miejsce 8 marca, a nie dziś:
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA