PiS się nie brzydził i jednak Łukasz Mejza wystartuje z ich list

Wczoraj Jarosław Kaczyński przedstawił jedynki na

. Lider partii rządzącej ma kandydować z Kielc. Z kolei na czele podwarszawskiej listy znalazł się - Mariusz Błaszczak, warszawskiej - Piotr Gliński, a opolskiej - Paweł Kukiz.

Dziś rano poseł PiS Marek Suski przekazał w jednym z programów Polsat News, że na listach PiS znajdzie się również były prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości

. Ma on znaleźć się na ostatnim miejscu listy w

. Jego kandydaturę miała zgłosić Suwerenna Polska:

- My jako szefowie okręgów przedstawiamy propozycje listy, później jest ona omawiana i są dokonywane pewne zmiany. Tutaj rzeczywiście Suwerenna Polska jako koalicjant zgłosiła pana Bąkiewicza na ostatnie miejsce - przekazał.

To jednak nie jedyna ciekawostka. Na listach PiS znajdzie się także

. Poinformował dziś o tym Marek Ast:

 - To jest ambitny, młody polityk, który jest bardzo aktywny medialnie, ma skrystalizowane poglądy, potrafi funkcjonować w przestrzeni mediów społecznościowych - mówił Marek Ast w programie "Tłit".

- Zawsze mówiłem, że jak znajdzie się na liście, to znaczy, że te wyjaśnienia złożone przez niego czy zgłaszającego go Adama Bielana uznano za wystarczające, aby mógł kandydować - dodał.

Warto przypomnieć, że Łukasz Mejza zasłynął z afery związanej z jego firmą, która oferowała ciężko chorym osobom kosztowną pomoc w organizacji terapii "pluripotencjalnymi komórkami macierzystymi". Mejza wówczas tłumaczył, że chciał pomagać ludziom i padł ofiarą nagonki opozycji: