![fot. Twitter](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/f3/ca/f3caa7d3-4eac-4666-99ad-d3f5755fd36c/izrael_protesty.jpg__1200x0_q85_crop_subsampling-2_width-1200.jpg)
fot. Twitter
W piątek rzecznik Sił Obronnych Izraela (IDF) Daniel Hagari poinformował, że izraelscy żołnierze przez pomyłkę
zastrzelili trzech zakładników Hamasu
: Yotama Haima, Alona Shamriza i Samera El-Talalqa. Mężczyźni zginęli na miejscu.
Podczas wymiany ognia w Gazie w dzielnicy Shejaiya Izraelczycy mieli uznać zakładników za zagrożenie. Ich ciała zostały przewiezione do Izraela. Mężczyźni mieli 28, 26 i 25 lat.
- IDF wyraża głęboki smutek z powodu tej katastrofy i podziela żal rodzin zakładników - oświadczył Hagari.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu stwierdził, że to "tragedia nie do zniesienia" oraz "cały Izrael opłakuje ich stratę". Osobne oświadczenie wydał również Biały Dom.
To nie uspokoiło mieszkańców, którzy w piątek późnym wieczorem zebrali się pod ministerstwem obrony w Tel Awiwie. Setki demonstrantów domagało się
uwolnienia ponad 130 zakładników
przetrzymywanych przez Hamas. Siostra jednego z nich, Merav Svirsky, żąda zawarcia porozumienia.
Na ten moment rząd Netanjahu wstrzymuje się od proponowania kolejnej wymiany jeńców.