Adwokat Misiewicza: pan Bartłomiej nie miał nic wspólnego z farmą trolli

[reklama]

Wczoraj

opublikował reportaż dotyczący firmy

, farmy trolli, pracującej m.in. na

. Firma otrzymywała dotacje od państwa za zatrudnianie niepełnosprawnych. Przez dwa lata dostała 1,5 mln z PFRON.

Pisaliśmy o tym tutaj: 

W reportażu pojawia się też wątek

i jego współpracownika,

. Sugerowano, że był on zamieszany w stworzenie i działanie farmy. Były rzecznik MON, według ustaleń

,

. Okazało się też, że tuż po zatrzymaniu Misiewicza w firmie pojawiło się CBA i zrobiło rewizję. Kierujący farmą trolli ma też status świadka w sprawie przeciwko Misiewiczowi. 

Adwokat Misiewicza wydał w tej sprawie krótkie oświadczenie. Sam Misiewicz udostępnił je też na Instagramie.

"Wiązanie przez dziennikarzy

działalności tzw. farmy trolli z panem Bartłomiejem Misiewiczem, ponieważ utrzymuje z kimś relacje towarzyskie są

. Ponadto uważamy, że ma to na celu wyłącznie t

. Pan Bartłomiej Misiewicz nie miał nic wspólnego z tworzeniem i funkcjonowaniem tzw. farmy trolli" - czytamy w oświadczeniu.