
Fot.: Dominika Kulczyk - Facebook
Dominika Kulczyk
, polska przedsiębiorczyni i dziedziczka majątku po swoim ojcu Janie Kulczyku, padła ofiarą cyberprzestępców, o czym poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jej głos oraz wizerunek zostały wykorzystane w nagraniu zachęcającym do przystąpienia do
rzekomego programu inwestowania pieniędzy
.
Jak wyjaśniła, oszuści wykorzystali technologię
deepfake
. Tego typu treści, wygenerowane lub zmanipulowane przez sztuczną inteligencję, są na tyle realistyczne, że odróżnienie ich od autentycznego materiału jest bardzo trudne.
"Cyberprzestępcy (…) stworzyli fałszywy film, w którym bezprawnie i bez mojej zgody wykorzystano mój wizerunek oraz głos" - napisała Kulczyk. - "
Oświadczam, że to nagranie jest nieprawdziwe
, a ja nigdy w ten sposób nie przekazywałam informacji dotyczących fałszywego programu inwestowania pieniędzy" - przekazała.
Kulczyk podkreśliła, że
publikacja zmanipulowanych treści uderza w jej reputację
. Oświadczyła, że aby chronić swoje dobre imię
podjęła już działania prawne w tej sprawie
. "Zdecydowanie sprzeciwiam się tego rodzaju nagannym i nieuczciwym praktykom i z całą mocą je potępiam" - podsumowała.
To nie pierwsza tego typu sprawa. Pod koniec ubiegłego roku informowaliśmy o tym, że na Facebooku zaczęły pojawiać się filmiki, w których wykorzystano wizerunek
Rafała Brzoski
. Były to reklamy sponsorowane, wedle których właściciel InPostu miał pobić swoją żonę
Omenę Mensah
. Ostatecznie sprawa zakończyła się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, a fałszywe treści zaczęły być usuwane.
Niedługo później śladem Brzoski poszli kolejni celebryci, którzy również zdecydowali się pozwać Metę za zaniedbanie w zakresie moderacji treści i wykorzystywania wizerunku znanych osób w oszustwach inwestycyjnych. Kroki prawne podjęli m.in. japoński miliarder
Yusaku Maezaw
czy australijski
biznesmen
Andrew Forrest
.