Sebastian Fabijański ogłosił koniec kariery, ale niestety tylko tej muzycznej

Sebastian Fabijański poinformował swoich fanów, że

. Album, którego premierę zaplanowano na 28 kwietnia, ma być jego ostatnim wydawnictwem.

"Nie kończę kariery, bo jej w sumie nie było. Po prostu

" - napisał na Instagramie. 

Fabijański podkreślił, że na najnowszym krążku

znalazł się "najbardziej osobisty numer, który kiedykolwiek nagrał". Po premierze płyty aktor planuje zagrać kilka dobrych koncertów i "arrivederci".

"Wyprzedzając domysły, że mój 'koniec', to zabieg marketingowy, od razu zaznaczam, że

" - wyjaśnił.

 

W ostatnim czasie było głośno o Fabijańskim. W marcu zeszłego roku transpłciowa celebrytka Rafalala udostępniła nagranie z tajemniczym mężczyzną, okazało się, że jest to właśnie Fabijański. Aktor w rozmowie z jednym z serwisów plotkarskich opowiedział o kulisach spotkania i o tym, że był wówczas pod wpływem narkotyków.

Chwilę wcześniej blogerka modowa, która była w związku z aktorem poinformowała o ich rozstaniu.

 

Kilka miesięcy później grał koncert w jednej z warszawskich restauracji i domagał się, by goście znajdujący się w restauracji wstali "z szacunku" dla niego i jego twórczości. Z tego powodu zamknięto też na czas koncertu kuchnię: