W marcu transpłciowa celebrytka
 Rafalala 
udostępniła 
nagranie z tajemniczym mężczyzną
, który pojawił się w jej mieszkaniu. Tego samego dnia na InstaStories Rafalali opublikowane zostało nagranie z 
Sebastianem Fabijańskim.
Początkowo Fabijański mówił, że spotkanie dotyczyło wspólnego 
projektu
. Z czasem wydał jednak oświadczenie, w którym poinformował, że 
"jest i był zastraszany":
Niedługo później partnerka aktora Maffashion poinformowała, że rozstała się z nim, nie zdradziła jednak powodów:
-
 Rozstałam się z Sebastianem trzy tygodnie temu, około. Potwierdzam. W planie było powiedzenie tego w sumie wspólnie, wydanie oświadczenia, no ale tak jak już mówię... - powiedziała.
- Tak jak mówiłam, komuś zależało na tym, aby uprzedzić w sumie jakikolwiek mój komunikat, tym samym odbierając mi możliwość przedstawienia swojej wersji, aczkolwiek chce od razu podkreślić - nie mam zamiaru komentować, wywlekać, prać brudów, robić jakichś różnych rzeczy, to nie jestem ja
 
- dodała.
Sebastian Fabijański był jednak innego zdania i postanowił udzielić wywiadu dla serwisu Pudelek, w którym 
opowiedział o przyczynach rozstania z Maffashion, a także o spotkaniu z Rafalalą. 
Aktor przyznał, że do spotkania doszło po koncercie. Fabijański wyjawił, że był pod wpływem narkotyków i nic nie pamięta:
- Jak 
normalnie narkotyków nie biorę, bo nie służą mi za bardzo, tak tego wieczora coś się ze mną wydarzyło
 i dałem się namówić. I fizycznie było ze mną wszystko w porządku, ale z racji tego, że jeszcze biorę leki po śmi*rci ojca i ta wizyta w szpitalu psychiatrycznym, wielokrotnie mówiłem, że 
mnie poskładało 
i sam zgłosiłem się tam po pomoc, to prawdopodobnie w połączeniu z tym lekiem, spowodowało to, że mnie odcięło, 
mam black out. 
Nie pamiętam praktycznie nic i de facto mam jakieś przebłyski, że jadę widną, że siedzę w samochodzie, że z kimś rozmawiam. Przerażające uczucie i dla mnie bardzo trudny moment w życiu.
- Mam podejrzenia, że ktoś mnie jakoś nakręcił na to spotkanie,
 no mówię ci "kac vegas". 
Aktor opowiedział o reakcji ówczesnej partnerki na nagranie, które pojawiło się w sieci:
- Bardzo trudny moment w moim życiu. 
Przez 16 lat nie piłem alkoholu i nie brałem narkotyków, nie paliłem marihuany
. Po prostu to był jakiś koszmar dla mnie, miałem wrażenie, że się skończyło wszystko. Reakcja Julki była bardzo piękna. Bo niejedna osoba wydałaby wyrok i powiedziała "Nie ma cię, nie chce cię widzieć". Julka nie zachowała się w ten sposób i jestem jej za to bardzo wdzięczny, bo ja miałem piekło w bani, piekło - stwierdził.
Wcześniej aktor w oświadczeniu stwierdził, że był szantażowany przez Rafalalę, teraz jednak twierdzi, że nie wie do końca, czy był to szantaż i tą sprawą zajmują się jego prawnicy:
- 
Na ten moment nie mogę powiedzieć, że był to szantaż,
 bo oddałem sprawę w ręce prawników i oni wypowiedzą się, jak to jest w świetle prawa. Natomiast to, co ja czułem w tej sytuacji, takie jest. Wiem też, że moja percepcja była bardzo zaburzona - zaznaczył.
Fabijański otwarcie przyznał, że 
bał się, 
że po spotkaniu z Rafalalą, z którego nic nie pamięta, wycieknie 
do sieci s*kstaśma:
- Później bałem się tak naprawdę wszystkiego - wyznał, dodając, że później każde wejście na profil na Instagram wiązało się dla niego z przeogromnym stresem - powiedział.
Aktor wyznał, że po opublikowaniu oświadczenia widział się z Rafalalą, obejrzał "materiały" z tego spotkania i odetchnął z ulgą, bo okazało się, że 
"nic się nie wydarzyło".
Fabijański w kontekście swoich relacji z była partnerką i rozstania przyznał, że po tym, jak na świecie pojawił się ich syn Bastek, zdradził Maffashion. Przywołał wywiad, w którym Julia Kuczyńska miała powiedzieć, że całą swoją miłość przelała na dziecko:
- Byłem szczęśliwy i jestem szczęśliwy, że mam tak wspaniałego syna, kocham go strasznie i nie wyobrażam sobie życia bez niego i super, że jest taki i zawdzięczam to też Julii. Natomiast ja mam wiele rzeczy niepozałatwianych - powiedział.
- Miałem różne, bardzo różne myśli, emocje. Targały mną różne pomysły.
 Nie byłem fair wobec Julki 
i bardzo to jest dla mnie trudne i haniebne wręcz. Bardzo jest mi z tego powodu przykro i wstyd - podkreślił.
- Nie chcę świrować na lowelasa, bo
 nigdy nie robiłem takich rzeczy, nie zdradzałem swoich kobiet. Tutaj zwariowałem
, publicznie przepraszam Julię za to, że takie rzeczy się działy. Nie boję się prawdy na swój temat, nie chcę tego kisić w sobie - dodał.
Pod koniec rozmowy aktor, mówiąc o rozstaniu i synu popłakał się:
- Ludzie mają to do siebie, że się rozstają i nie dogadują. Bardzo jest mi źle z tego powodu, że się nie ułożyło. Że Bastek, dla którego budowałem dom i tak dalej nie będzie miał... sorry, przepraszam. Nie będzie miał tego, co budowałem - powiedział.
- Jestem wdzięczny Julce, że była ze mną i że połączyły nas takie emocje, które sprawiły, że jest dzisiaj Bastek. Bardzo bym chciał, żebyśmy tworzyli harmonijny, fajny związek rodziców Bastka - dodał.