Szwecja: minister przyznał, że jego syn popadł w kontakt z prawicową ekstremą, ale pogadał z nim i już jest ok

Szwedzki minister do spraw migracji

przyznał się do tego, że jego

. Polityk twierdzi, że nie wiedział o całej sytuacji, dopóki nie skontaktowały się z nim w tej sprawie szwedzkie służby bezpieczeństwa:

- Zapewne wielu rodziców może się utożsamić z tym, że nie ma pełnego obrazu tego, co ich dzieci robią w mediach społecznościowych - mówił minister na antenie szwedzkiej telewizji TV4.

W ubiegłym tygodniu antyrasistowska grupa Expo twierdziła, że bliski krewny jednego z ministrów szwedzkiego rządu "współpracował" z neonazistowskim ugrupowaniem Ruch Oporu Nordyckiego. Osoba, o której mówiono, miała zaangażować się w działalność dwóch innych ekstremistycznych grup.

Minister tłumaczy, że początkowo nie odnosił się do tych zarzutów,

:

- Tu nie chodziło o ochronę mnie jako polityka, ale o ochronę osoby niepełnoletniej - stwierdził.

Polityk zamieścił też wpis w mediach społecznościowych odnoszący się do sytuacji. Przekazał, że wraz z żoną odbyli rozmowę z synem. On miał ich zapewnić, że

.

"To zamknięty rozdział" - zaznaczył polityk.

Jak dodał, szwedzka służba bezpieczeństwa poinformowała go, że działania jego syna miały miejsce głównie w mediach społecznościowych i

. Podkreślił też, że według ustaleń służb działania jego syna miały miejsce głównie w mediach społecznościowych i nie jest on podejrzewany o żadne przestępstwo.

"Kilka tygodni temu dowiedziałem się, że mój wówczas 15-letni syn przez pewien czas obracał się w zupełnie niewłaściwym towarzystwie. To był trudny czas dla naszej rodziny, a syn jest pełen skruchy. Ponieważ pojawiło się kilka pytań dotyczących tej sprawy, chcę własnymi słowami opowiedzieć, co się wydarzyło i jak poradziliśmy sobie z tą sytuacją. Mój syn przez pewien czas obracał się w zupełnie niewłaściwym towarzystwie. Znajomości te zaczęły się w zeszłym roku, gdy rozpoczął dziewiątą klasę. Służba Bezpieczeństwa poinformowała mnie, że aktywność miała miejsce głównie w różnych mediach społecznościowych. Powiedziano mi również, że mój syn nie jest podejrzany o żadne przestępstwo. Oczywiście uważam, że to, co się wydarzyło, jest poważne. Nienawidzę skrajnej prawicy oraz wszelkich innych form ekstremizmu politycznego i stanowczo się od nich odcinam" - napisał.

"Z oczywistych względów moim głównym priorytetem w ostatnich tygodniach było zadbanie o mojego syna i rodzinę. Jako rodzic najważniejszym zadaniem jest być przy swoich dzieciach - zwłaszcza wtedy, gdy coś poszło nie tak.

To zamknięty rozdział. Zdecydowałem się nie komentować tej sprawy publicznie z jednego powodu: by chronić moje niepełnoletnie dziecko, które nie jest osobą publiczną. Chcę również podkreślić, że przestrzegałem wszystkich procedur bezpieczeństwa obowiązujących w Kancelarii Rządu" - zapewnił.

"Mam nadzieję, że to może być sygnał ostrzegawczy dla innych rodziców. Pytania na pewno będą się pojawiać, a ja nie znam wszystkich odpowiedzi. Ale wiem jedno: zamierzam jeszcze raz mocno przytulić moje dzieci. Każdego wieczoru" - dodał.

Do sprawy odniósł się premier Szwecji Ulf Kristersson, który przekazał, że "nadal ma zaufanie" do swojego ministra: 

"Uważam, że zachował się tak, jak powinien zachować się odpowiedzialny rodzic, kiedy dowiaduje się, że jego dziecko postępuje niewłaściwie i znalazło się w złym towarzystwie" - napisał szef szwedzkiego rządu w mediach społecznościowych.

BBC, które opisuje całą sytuację, zwraca uwagę, że zarówno minister do spraw migracji Johan Forssell jak i cały centroprawicowy rząd Szwecji mierzą się obecnie z oskarżeniami o podwójne standardy i lekceważenie kwestii zwalczania ekstremizmu.

Warto podkreślić, że mniejszościowy rząd Kristerssona, sprawujący władzę W Szwecji od 2022 roku, opiera się na zewnętrznym wsparciu skrajnie prawicowych Szwedzkich Demokratów, którzy nie należą do koalicji, jednak popierają jej działania w parlamencie.