
fot. Facebook
Roman Szełemej
, prezydent Wałbrzycha, otrzymał ostatnio prywatną ochronę policyjną, a jego konto na Facebooku zostało tymczasowo ukryte. Wszystko dlatego, że 
Rada Miasta Wałbrzycha przyjęła uchwałę o obowiązkowym szczepieniu przeciwko COVID-19. 
Od tego czasu zarówno Szełemej, jak i inni urzędnicy, stale otrzymują
 maile z pogróżkami
 i obraźliwymi epitetami. Ostatnio antyszczepionkowcy zorganizowali nawet n
ielegalne zgromadzenie pod domem prezydenta:
W rozmowie z 
Gazetą Wyborczą
 Szełemej tłumaczy, dlaczego zdecydował się na wprowadzenie obowiązkowych szczepień na terenie swojego miasta. 
- Nie analizowałem specjalnie, jak burzliwą to spowoduje reakcję. Wraz z radnymi byliśmy skupieni na zasadniczym celu tej uchwały: zaszczepieniu jak największej liczby mieszkańców Wałbrzycha - przyznał. 
Prezydent wyjaśnił, że zależy mu na jak najszybszym zaszczepieniu mieszkańców, ponieważ zbliża się sezon wakacyjny, który wiąże się z większą bezmyślnością i swobodą. 
- Jesienią w sposób naturalny zwiększa się liczba zakażeń, umownie mówiąc, grypopodobnych przenoszonych drogą kropelkową. A do takich należy infekcja koronawirusowa. 
Możemy się zatem spodziewać wszystkiego, co najgorsze
: zdalnej nauki w szkołach, lockdownu, zamykania sklepów, instytucji, paraliżu służby zdrowia i wszystkich tego konsekwencji - mówił Szełemej. 
Polityk skrytykował także 
możliwość wyboru producenta szczepionki
, ponieważ powoduje to niepotrzebne spięcia w punkcie szczepień, a osoby podające preparat i tak aplikują ten, który aktualnie posiadają. 
Konto Szełemeja zostało ponownie reaktywowane, a pierwszy wpis oczywiście dotyczy szczepień: