Logo
  • DONALD
  • ŻOŁNIERZE ZATRZYMANI PO ODDANIU STRZAŁÓW OSTRZEGAWCZYCH NA GRANICY, PREMIER ZAPOWIADA WYJAŚNIENIE SPRAWY

Żołnierze zatrzymani po oddaniu strzałów ostrzegawczych na granicy, premier zapowiada wyjaśnienie sprawy

06.06.2024, 11:30
fot. East News / Twitter @donaldtusk, @MON_GOV_PL
Onet ujawnił wczoraj, że na przełomie marca i kwietnia
Żandarmeria Wojskowa zatrzymała trzech żołnierzy
, którzy oddali strzały ostrzegawcze wobec migrantów na granicy. Sprawa budzi ogromne emocje i wywołuje wiele komentarzy. Premier Donald Tusk i wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedzieli wyjaśnienie sprawy, szef BBN alarmuje z kolei, że to efekt „niedoborów prawnych”.
Do zdarzenia na granicy miało dojść na przełomie marca i kwietnia tego roku na odcinku w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne. W tym samym rejonie pod koniec maja doszło do ugodzenia nożem polskiego żołnierza. Według
relacji Onetu
, ogrodzenie na granicy sforsowało wówczas 50 migrantów, silnych, zaprawionych mężczyzn w wieku 20-30 lat. Żołnierze zaczęli oddawać strzały ostrzegawcze, to jednak nie pomagało. W końcu w ramach obrony własnej mieli zaczynać strzelać w ziemię, wówczas migranci wycofali się. 
Na miejsce przyjechała jednak Żandarmeria Wojskowa wezwana przez Straż Graniczną. Jak podaje Onet, trzech żołnierzy zostało zatrzymanych w związku z nieuzasadnionym użyciem broni palnej, co wywołało ogromne kontrowersje w wojsku. 
-
Trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów
. Wobec dwóch z nich ruszyły postępowania, zostali zawieszeni. Wyszli z aresztu tylko dlatego, że w batalionie zrobiliśmy zrzutkę, żeby im prawnika załatwić, bo dowódca nie był zainteresowany, aby im w jakikolwiek sposób pomóc. Żołnierze nie są prawnie chronieni przez przełożonych. Przecież w jednostkach są radcy prawni, ale oni żołnierzom nie pomagają. Dlatego morale leży - mówi Onetowi żołnierz, który był świadkiem zdarzenia. 
Jak podaje portal, żołnierze zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i narażenie życia oraz zdrowia innych osób, są zawieszeni w czynnościach służbowych. 
Sprawa wywołała wiele komentarzy, szczególnie ze strony
polityków PiS
, którzy ponownie zaczęli używać hasła #MuremZaPolskimMundurem. 
- To ponury obraz Polski, który wyłania się z tego wszystkiego. To, co się stało, to jest hańba dla polskiego rządu. Żołnierze powinni mieć prawo do oddania strzałów ostrzegawczych, powinni mieć prawo do użycia broni we własnej obronie, a nie powinni mieć zakuci w kajdanki przez Tuska - mówił dziś na antenie Radia Zet
Mateusz Morawiecki,
domagając się dymisji Donalda Tuska. 
Minister obrony narodowej
Władysław Kosiniak-Kamysz
jeszcze wczoraj zapowiedział wyjaśnienie sprawy. Dziś podczas konferencji prasowej wyjaśniał niektóre wątpliwości dotyczące żołnierzy. 
- W maju w systemie alarmowym użyto broni ok 700 razy. Jeśli jakiś dowódca analizuje później te działania i ma wątpliwości, jest zobowiązany do podjęcia określonych działań i tak się stało w tym wypadu. Ja głęboko wierzę w naszych żołnierzy i tej wiary nigdy nie utracę. Wierzę w tych żołnierzy, którzy zostali zatrzymani, ale nigdy nie zostali aresztowani. To też chcę zaznaczyć, bo to się pojawia w materiałach prasowych. Nie doszło do aresztowania. Nie było wniosku o areszt ze strony prokuratury, która wyda dziś oświadczenie. Prokuratura jest zobowiązania do przeprowadzenia
rzetelnie tego postępowania 
 - mówił. 
- Jeśli chodzi o same zatrzymanie, to jest to coś, co bulwersuje mnie i opinię publiczną. To jest już stricte decyzja samej Żandarmerii Wojskowej i tych, którzy dokonują zatrzymania. Oni sami podejmują decyzję o sposobach. Nie są informowani o tym inni przedstawiciele, ani prokurator generalny, ani inni ministrowie. O tym podejmuje decyzję ten, kto dokonuje tych czynności. (…) Moim zdaniem była nadgorliwość w tym wypadku, ale wyjaśni to komisja powołana w Żandarmerii Wojskowej. Jeżeli ktokolwiek przekroczył uprawnienia, jeżeli ktokolwiek wykroczył poza uprawniania, to zostanie ukarany i zostaną wyciągnięte konsekwencje. Oczekuję natychmiastowych działań ze strony Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej, żeby podjął działania natychmiastowe, o tym też z nim rozmawiałem - dodał.
Wyjaśnienia sprawy domaga się również
premier
.
"Odebrałem meldunek Ministra Obrony Narodowej. Postępowanie Prokuratury i Żandarmerii Wojskowej wobec naszych żołnierzy budzi uzasadniony niepokój i gniew ludzi. Oczekuję szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych" - napisał.
Głos zabrał również
Jacek Siewiera
, szef BBN. Jak mówił, problemem są "niedobory prawne", które trzeba jak najszybciej uregulować.
- Jeśli polskie prawo nie reguluje obecności żołnierzy z ich etatowym uzbrojeniem, z wykorzystaniem tego uzbrojenia zgodnie z doktryną, łańcuchem dowodzenia przy granicy, to prokuratorzy muszą działać na podstawie prawa. 
Siewiera przypomniał, że 12 czerwca Sejm zajmie się projektem ustawy o działaniach organów władzy państwowej na wypadek zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa państwa.
-
Ta ustawa reguluje nie tylko kwestię zasad użycia broni
, okoliczności, w których można wykorzystać formacje Wojska Polskiego do obrony granicy, ale także kwestie dotyczące definicji, podstaw prawnych, operacji wojskowej prowadzonej poniżej progu wojny, w warunkach zagrożenia hybrydowego na terenie całego kraju, a przede wszystkim koryguje deficyty, nieprawidłowości, w obszarze systemu kierowania i dowodzenia polską armią - mówił podczas konferencji prasowej.
- Apeluję o to, by procedowanie nad tą ustawą, którą marszałek Sejmu podda pod pierwsze czytanie 12 czerwca, przeprowadzić z pełnym poparciem wszystkich sił politycznych. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz brał czynny udział w przygotowaniu nowej wersji projektu ustawy. W tej ustawie zasady użycia broni zostaną wprowadzone w ramach współpracy między ministrem obrony a zwierzchnikiem Sił Zbrojnych. 
Prezydent Andrzej Duda
określił natomiast sprawę jako "bardzo bulwersującą".
- Było to bardzo ostre zatrzymanie, to bulwersujące, to są dziś obrońcy granic Polski, pełnią służbę w trudnych i wyczerpujących warunkach, więc potraktowanie tak żołnierzy, którzy bronią naszych granic jest bardzo bulwersujące i to sprawa, która absolutnie musi zostać wyjaśniona - powiedział.
Jak stwierdził, wyjaśnienia wymagają różne kwestie, np. to, dlaczego zastosowano takie środki przymusu. 
- Jeśli było to nieuzasadnione to muszą być wyciągnięte zdecydowane konsekwencje, bo w tym momencie honor tych żołnierzy został naruszony i taka sytuacja ze strony Żandarmerii Wojskowej nigdy nie powinna mieć miejsca.
W sprawie pojawiają się natomiast
kolejne wątki
. Wirtualna Polska dotarła do opinii biegłego, który uznał, że "zachowanie żołnierzy, którzy oddali strzały ostrzegawcze w kierunku napierających migrantów, było niewłaściwe". Mieli oni m.in. strzelać do migrantów po tym, jak wycofali się na stronę białoruską, nawet przez płot. 
Pojawiają się również informacje dotyczące tego, że za postawieniem zarzutów żołnierzom postawił "człowiek Ziobry". Prokurator wydał oświadczenie, informując, że o sprawie dowiedział się z mediów. 
 
 

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA