Czechy: ksiądz niszczyciel dobrej zabawy rozwalił dzieciom dynie halloweenowe

Tydzień temu w niedzielę z okazji zbliżającego się

mieszkańcy czeskiej wsi

postanowili zorganizować wydarzenie dla swoich dzieci nazwane

. Podczas imprezy rodziny wspólnie zajmowały się tworzeniem ozdobnych papierowych

na wzór amerykańskiej tradycji.

Co ciekawe, dynie niestety

. Ktoś niszczył wszystkie przygotowane lampiony. Mieszkańcy myśleli, że nie odnajdą wandala, który zniszczył ich pracę. Okazało się jednak, że sam przyznał się do swojego czynu. Lampiony

W liście otwartym do burmistrza oraz mieszkańców wsi stwierdził, że postąpił zgodnie ze swoją wiarą:

"Wychodząc z plebanii w niedzielny wieczór, zobaczyłem przed naszym świętym terenem symbole satanistycznego święta "Halloween", które narodziło się w

współczesnym jako przeciwwaga dla Wszystkich Świętych i Zaduszek. Postąpiłem zgodnie ze swoją wiarą oraz obowiązkiem bycia opiekunem dusz dzieci i usunąłem te symbole" - wyjaśniał duchowny.

 Ksiądz stwierdził, że nie wiedział, że na wsi odbywała się tego rodzaju impreza i przeprosił, że sprawił smutek dzieciom:

"Nie miałem na celu krzywdzenia kogokolwiek, tym bardziej dzieci, więc przepraszam. Ale pamiętajcie o tym, że

jako autorytetu i kapłana jest ochrona dzieci i rodzin przed ukrytym duchowym złem. Uważam to za właściwe działanie zdrowego autorytetu, który darzy dziecko szczerą miłością" - podkreślał w ostatniej części listu.

Po całym incydencie głos zabrał wikariusz generalny Pavel Kafka, który wystosował list z przeprosinami do burmistrza i mieszkańców Kurdejowa. Przekazał w nim, że zwrócił księdzu Smejkalowi uwagę na niestosowność jego zachowania. Dodał też, że