Wyborcza: politycy PiS okradli Polski Czerwony Krzyż na nawet 3 mln zł

informuje, że według

nawet na

Wśród zamieszanych w aferę PCK znaleźli się

Prokuratura wobec byłego prezesa i byłego radnego PiS Rafał H., ówczesnego posła Piotra B., byłego dyrektora, radnego wojewódzkiego i zastępcy Anny Zalewskiej w wałbrzyskich strukturach PiS Jerzego G., oraz byłego pracownika oddziału i radnego z Wrocławia Jerzego S. skierowała właśnie do sądu akt oskarżenia.

- Akt oskarżenia rzeczywiście został skierowany do sądu kilka dni temu. Objętych nim jest 10 osób, a zarzutów jest wiele, w zależności od udziału poszczególnych oskarżonych w procederze. Główny zarzut dotyczy przestępstwa z art. 296, czyli działania na szkodę Polskiego Czerwonego Krzyża.

- powiedział w rozmowie z

prok. Kazimierz Orzechowski, naczelnik II Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Jak podaje Wyborcza, początkowo straty z przestępczej działalności zarządzających oddziałem Czerwonego Krzyża polityków PiS szacowane były na 1,1 mln zł. Ostatecznie kwota ta wzrosła do 3 mln.

która pomimo tego, że nie miała podpisanej umowy z PCK, w latach 2015-2017

Później odzież była

, a zarobione

Według

ówczesny radny PiS sejmiku województwa dolnośląskiego i najbliższy wtedy

minister edukacji w rządzie Beaty Szydło, a obecnie eurodeputowanej.

Okazuje się jednak, że nie są to jego jedyne problemy. Jerzy G. jest równocześnie jednym z oskarżonych w toczącym się przed sądem procesie o wyprowadzenie 12 mln zł z Południowo-Zachodniej SKOK.

, prokuratura zarzuca nie tylko bezpośredni udział w wyprowadzaniu środków z PCK, ale również przyjmowanie środków z przestępczego procederu, które wykorzystywał na

Jak podaje Wyborcza, pieniądze z oszustw w PCK przynajmniej raz

byłej minister edukacji. Ma to być potwierdzone w dokumentach Państwowej Komisji Wyborczej.

Do tej pory dziennikarze nie ustalili, czy Anna Zalewska została w tej sprawie przesłuchana. Prokuratura nie ujawnia takich informacji.