
Fot.: East News / Fot.: @ewefemme - X
Dzisiaj w naszym kraju przeprowadzane są
wybory prezydenckie
. Niektórzy Polacy poszli już do urn, jednak okazało się, że część z nich miała wątpliwości co do
wyglądu kart do głosowania
. Chodzi o
ścięty górny róg arkusza
, który służy do tego, żeby móc ułatwić osobom niewidomym skorzystanie z nakładek w alfabecie Braille'a.
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej
Sylwester Marciniak
poinformował podczas konferencji prasowej, że
policjanci otrzymali zgłoszenia w tej sprawie
od wyborców, którzy sądzili, że karty ze ściętym rogiem są sfałszowane. Mężczyzna zaznaczył, że do siedziby odwodowej komisji w Tarnowie wezwano nawet funkcjonariuszy.
W związku z tymi sytuacjami Marciniak postanowił
rozwiać wątpliwości Polaków
, którzy zdecydowali się przyjść na głosowanie i przyczynić się do ostatecznego wyniku wyborów prezydenckich. Mężczyzna zaznaczył, że
wszystkie dostępne arkusze mają ścięty prawy górny róg
.
- Prawy górny róg jest ścięty we wszystkich kartach, bo
jest to element ułatwiający osobom korzystającym z nakładek w alfabecie Braille'a
- poinformował przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej.
W mediach społecznościowych pojawiły się natomiast zdjęcia polityków oraz osób publicznych, na których widać moment wrzucania kart wyborczych do urn. Postąpili tak m.in. były minister aktywów państwowych
Borys Budka
, posłanka Platformy Obywatelskiej
Marta Golbik
oraz senator
Krzysztof Kwiatkowski
. Te fotografie również budzą wątpliwości części internautów.
Do
naruszenia ciszy wyborczej
może dojść jednak m.in. wtedy, gdy na zdjęciu widać, na którego z kandydatów oddało się głos. Konsekwencje prawne mogą grozić także za udostępnienie posta zachęcającego na zagłosowanie na któregoś polityka. Na szczęście
treść wpisów wymienionych osób nie była niezgodna z prawem
.
Mimo to Marciniak wskazał, że w tym roku
doszło już do przypadków naruszenia ciszy wyborczej
. Wiele z tych incydentów miało miejsce w internecie. Aby skutecznie wykrywać osoby, które decydują się na złamanie prawa,
policjanci na bieżąco monitorują sieć
i zgłaszają wszystkie naruszenia do właściwych jednostek terytorialnych.
- Większość wykroczeń dotyczy złamania ciszy wyborczej w internecie - poinformował Marciniak.
W trakcie wyborów może dojść również do innych niepokojących zdarzeń. Dzisiaj sieć obiegła informacja o tym, że
członek jednej z komisji wyborczej miał stawić się na miejsce głosowania pod wpływem alkoholu
, a potem uciec. Marciniak podkreślił jednak, że informacje na ten temat nie są jeszcze potwierdzone. Mężczyzna podał też informację o innym przypadku, kiedy członek komisji został zbadany alkomatem, a badanie wykazało
0,18 promila alkoholu
.
- Są jeszcze nie do końca potwierdzone zdarzenia , jak udział członków komisji w stanie wskazującym na użycie alkoholu - przekazał mężczyzna. - W jednym przypadku, kiedy zastępca przewodniczącego odprowadzał członka komisji na komisariat, żeby sprawdzić, czy nie jest pijany. Ten członek po prostu uciekł. W drugim przypadku jest to taka graniczna sytuacja. Wykazano 0,18 promila alkoholu - powiedział Marciniak.
Oprócz incydentów związanych z ewentualnym spożyciem alkoholu przez dwóch członków komisji wyborczych oraz zawiadomień w sprawie rzekomego sfałszowania kart to głosowania,
wybory jak do tej pory przebiegać miały bez dodatkowych zakłóceń
. Lokale wyborcze zostały otwarte na czas, tak żeby wszyscy zainteresowani mogli oddać głos.
- Żadna z okręgowych komisji wyborczych nie zgłosiła do PKW informacji, by jakiś lokal nie został otwarty o czasie. Nie wydarzyło się nic w pierwszych godzinach głosowania, co mogłoby wydłużyć głosowanie - przekazał mężczyzna.