
fot. East News / X
Ryszard Petru
na antenie Polsatu komentował w czwartek swoją decyzję o starcie w wyborach na nowego szefa
Polski 2050
. Jak stwierdził, partia potrzebuje wzmocnienia, a pod jego rządami mogłaby urosnąć nawet do poziomu 10% poparcia. Obecnie w sondażach Polska 2050 notuje między 1 a 2%.
Przypomnijmy, że na początku tygodnia
Szymon Hołownia
ogłosił, że w styczniowych wyborach nie będzie kandydował na przewodniczącego Polski 2050, ponieważ chciałby objąć stanowisko Wysokiego Komisarza ONZ ds. uchodźców. Wówczas
Ryszard Petru
ogłosił, że będzie ubiegał się o stanowisko szefa partii.
Wczoraj w programie Graffiti na antenie Polsat News Petru zapewniał, że jest osobą, która może doprowadzić Polskę 2050 nawet do 10% poparcia.
-
Potrzebny jest w koalicji taki głos, który wzmocniłby całą Polskę 2050 i doprowadzić do poparcia rzędu 10%.
Jestem w stanie to zrobić - powiedział.
Według ostatnich sondaży Polska 2050 może liczyć na
zaledwie 1-2% poparcia
, co nie pozwoliłoby jej dostać się do parlamentu.
Petru wspominał, że gdy odchodził z
Nowoczesnej
, miała ona 9% poparcia. Ocenił także, że aby przyciągnąć wyborców, Polska 2050 powinna skupić się na realizacji własnych postulatów, a także "stanąć po stronie przedsiębiorców". Istotne miałoby również być przyciągnięcie wyborców, którzy "dziś są skłonni zagłosować na Konfederację, przekłuwając pękaty balonik Mentzena".
Polityk wskazał też, że
w Polsce 2050 było za dużo "lewicowych pomysłów"
, takich jak podatek katastralny.
- Jakaś tam polityka władz doprowadziła nas do bardzo słabego wyniku.
Nie zrzucałbym wszystkiego na Szymona Hołownię
, bo jednak był marszałkiem, który musiał być ponad podziałami i to partia polityczna czy klub parlamentarny powinien być tym, który stawiał na pewne sprawy - stwierdził.